– Powinniśmy trochę mniej standardowo patrzeć na budowanie większości. W tej kadencji ruchy były bardzo dynamiczne. Może zamiast formalnych porozumień lepiej skupić się na przekonywaniu radnych do konkretnych projektów i pokazywaniu im realnych korzyści dla mieszkańców – mówiła na antenie Radia Kielce Agata Wojda, prezydent Kielc, odnosząc się m.in. do zakończenia formalnej współpracy z Maciejem Burszteinem oraz napięć w kieleckiej Radzie Miasta.
– Myślę, że zmieniła się formuła naszej współpracy. Maciej Bursztein, na czym mu bardzo zależało, chciał wyjść z mocnego skojarzenia z polityką partyjną w samorządzie. Ja też bardzo żałuję, że ten aspekt czasem jest dominujący. Z jego perspektywy – osoby, która nigdy nie była członkiem partii politycznej – było to niekomfortowe. Jestem w stanie to zrozumieć i uszanować – mówiła Agata Wojda.
Prezydentka zapewniła, że choć formuła się zmienia, to nie oznacza to końca współpracy.
– Rozmawialiśmy bardzo szczerze o tym, że to nie zamyka naszej kooperacji przy ważnych dla miasta projektach. Dla Maćka istotne jest, by miały one charakter pozapolityczny. I w tym jesteśmy zgodni.
Przypomnijmy sprawa ma polityczne tło i „kartonikowy happening”. Maciej Bursztein wprost wskazywał, że przyczyną zerwania umowy koalicyjnej było zachowanie radnego Michała Piaseckiego (KO), który podczas sesji Rady Miasta rozłożył na miejscach radnych PiS kartoniki uderzające w prezesa IPN Karola Nawrockiego, obecnego kandydata na prezydenta Polski, popieranego przez PiS.
– Myśl, że o to czy było warto robić taki happening należy zapytać Michała Piaseckiego. Jesteśmy w Polsce w bardzo gorącym okresie kampanii wyborczej. Trudno pozostać obojętnym, nawet jako zwykły obywatel czy obywatelka, a co dopiero osoby pełniące funkcje publiczne czy zaangażowane politycznie. Myślę, że to była kropka nad i, która skłoniła Maćka do zakończenia formalnej współpracy z klubem KO. Ale z tych deklaracji i przyszłych działań jasno wynika, że nie oznacza to końca współpracy z zarządem miasta – podkreśliła Agata Wojda.
Prezydentka odniosła się też do częstych zmian w składzie zarządu miasta.
– Dwie z tych zmian były efektem porozumienia z Maciejem Burszteinem, który miał prawo rekomendować wiceprezydenta. Trzecia zmiana – dymisja Bartłomieja Zapały – wynikała z obiektywnych czynników, o których mówiłam wielokrotnie, choćby w kontekście delegacji – mówiła.
Zapewniła, że mimo zmian współpraca z każdym z wiceprezydentów była dobra, a ostatnia nominacja – Anety Boroń – została przyjęta pozytywnie.
– Stoi za nią twarda merytoryka. To się naprawdę broni – dodała.
Wśród inwestycji miasto planuje m.in. modernizację Placu Wolności z parkingiem podziemnym. Agata Wojda szacuje dziś szanse na realizację wyżej niż miesiąc temu, m.in. dzięki wnioskom o dofinansowanie z UE.
Kielce kupią 49 autobusów elektrycznych, w tym 24 z Solarisa – potwierdziła. Będzie też budowana zajezdnia na ul. Kolberga.
Jeśli chodzi o projekt Inkubatora Kalifornia przy Krakowskiej Rogatce, Agata Wojda uspokaja:
– Analizowaliśmy także kwestie komunikacyjne. Korzyści będą znacznie większe niż potencjalne utrudnienia. To będzie impuls nie tylko dla przedsiębiorczości, ale i rewitalizacji centrum.
W kwestii planowanej drogi ekspresowej S74 i obwodnicy wschodniej prezydentka przypomniała, że inwestorem jest GDDKiA, a miasto nie może wprowadzać zmian do planów.
– Jesteśmy zaangażowani w lobbing w punktach kluczowych dla mieszkańców, ale nie my jesteśmy decydentem w tej sprawie – wyjaśniła.