Poznaliśmy sondażowe wyniki wyborów II tury wyborów prezydenckich. Zgodnie z sondażem exit poll wykonanym przez Ipsos dla TVN24, TVP i Polsat News, wybory minimalnie wygrywa Rafał Trzaskowski, uzyskując 50,3 proc. poparcia. Karol Nawrocki ma, zgodnie z sondażem exit poll, 49,7 proc. głosów. Z kolei frekwencja była rekordowa. Sondaż szacuje ją na 72,8 proc. Wyniki exit poll pokazują, że Rafał Trzaskowski zwyciężył w 10 województwach, a Karol Nawrocki wygrał w 6 województwach.

Miejmy nadzieję, że pierwsze sondaże się sprawdzą i że dzisiaj wygrała cała Polska, powiedział Artur Gierada, poseł oraz przewodniczący świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej. Dodaje jednak, że mimo przewagi wygrana Rafała Trzaskowskiego nie jest jeszcze w pełni przesądzona.
– Głęboko wierzymy i trzymamy kciuki, że Rafał Trzaskowski od 6 sierpnia stanie się naszym nowym prezydentem. Dziękuję wszystkim, którzy poszli do urn oraz osobom, które spotkaliśmy na naszym kampanijnym szlaku – komentował.
Zdaniem parlamentarzysty zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego będzie gwarantem stabilnego zarządzania państwem oraz współpracy z premierem Donaldem Tuskiem.
– Wierzę w to, że Rafał Trzaskowski będzie prezydentem, który zjednoczy nas pod biało-czerwoną flagą. Że stanie się prezydentem wszystkich Polaków. Z kolei przed nami, politykami, bardzo ważne zdanie. W tej chwili nie ma wymówek. Musimy zrealizować w 100 proc. nasze deklaracje, które złożyliśmy jeszcze półtora roku temu – stwierdził.
W opinii Artura Gerardy zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego oznacza umocnienie demokratycznej Polski w Unii Europejskiej.
– Te wybory były o biało-czerwonej fladze zawiązanej z unijną. Te wybory były ważne zarówno dla Polski, jak i całej Unii Europejskiej. Wiemy jak wygląda sytuacja w krajach dawnego Związku Radzieckiego. W Słowacji czy na Węgrzech wygrywają siły prorosyjskie i antyeuropejskie. Dzisiaj również o to toczyła się ta walka, bo mało kto mówi o tym jak ważna jest UE i Polska we wspólnocie europejskiej. A także jak istotna jest nasza rola w Europie – powiedział Artur Gierada.
– Przy premierze Donaldzie Tusku i Rafale Trzaskowskim jako prezydencie Polski to my możemy zmieniać Unię Europejską i nadawać ton jej polityce, a wyzwań nie brakuje. To m.in. trwająca na wschodzie Europy wojna ukraińsko-rosyjska. Nie jest wykluczone, że Rosja zagrozi także Europie Zachodniej. Dlatego polityka zagraniczna oraz budowanie silnej polskiej armii bez wątpienia będą jednymi z kluczowych wyzwań nowego prezydenta Polski – dodał w rozmowie z Radiem Kielce.

Senator Krzysztof Słoń z Prawa i Sprawiedliwości, komentując sondażowe wyniki oraz wysoką frekwencję podkreśla: dziś zwyciężyła polska demokracja.
– Trzeba podziękować Polakom za wysoką frekwencję. Te wybory cieszyły się wśród Polaków dużą popularnością, co pokazali przy urnach. Z całą pewnością trzeba podziękować wszystkim Polakom, którzy poszli do wyborów. Dziś zwyciężyła polska demokracja. Nie było nic, co mogło wpłynąć na ostateczny wynik wyborów. Polacy wywiązują się z lekcji demokracji. Skorzystali z tego prawa, by pójść gremialnie do wyborów – mówił.
Senator ocenił, że sondażowy wynik exit poll wskazujący na 0,6 proc. różnicy między kandydatami oznacza, że wszystko jest jeszcze możliwe.
– Wynik jest ostatecznie nadal w grze. Ogłoszeniu tych wyników exit poll towarzyszą bardzo duże emocje, zarówno w jednym sztabie, jak i w drugim. W obu na pewno jest nadzieja. Co do ostatecznych wyników – musimy poczekać. Trudno wyrokować, co do ostatecznego wyniku. Ja dziękuję szczególnie wyborcom Karola Nawrockiego – to jest bardzo dobry wynik, który przy moim poziomie optymizmu daje szanse, że to Karol Nawrocki wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku – komentował.

– Ciężko komentować, bo różnica jest tak niewielka, że możemy się obudzić rano i te wyniki mogą być zupełnie inne – mówił Dawid Lewicki, lider świętokrzyskiej Konfederacji.
– Mamy taką, a nie inną sytuację, że zwycięzca bierze wszystko w wyborach prezydenckich. Nie chciałbym być prorokiem, bo mogę być fałszywym prorokiem, mówiąc, że wyniki sondażowe mogą być w 100 proc. pewne. Na pewno cieszy, że tak wielu Polaków poszło do urn wyborczych i zagłosowało, wybrało swojego prezydenta. To jest dla mnie najważniejsze. Mam nadzieję, że prezydent będzie stał po stronie tych rzeczy, które obiecał na przykład Sławomirowi Mentzenowi w rozmowach sprzed kilku dni.
Dawid Lewicki zwrócił uwagę, że Konfederacji łatwiej byłoby współpracować z prezydentem Karolem Nawrockim.
– Zgodził się ze wszystkimi ośmioma punktami, które przedstawił Sławomir Mentzen. To dobrze, bo myślę, że kwestia Polski jest najważniejsza, a nie partyjne układy, jakie nieraz rządzą liderami partii. Wydaje mi się, że każdy prezydent musi współpracować z Polakami. Czy to będzie prezydent Karol Nawrocki czy prezydent Rafał Trzaskowski, będzie musiał rozmawiać z jedną i z drugą stroną. Wydaje mi się, co mnie bardzo cieszy, że w czasie kampanii obaj kandydaci pokazali, że trzeba rozmawiać z każdym. To jest bardzo budujące – ocenił.
Lider świętokrzyskiej Konfederacji przyznał, że dla niego ta gotowość do rozmowy obu kandydatów jest ważna.
– Nie ukrywam, że ta 20-letnia walka między PiS-em a Platformą Obywatelską naprawdę zniszczyła nasze społeczeństwo – dodał.
W kontekście kolejnych wyborów parlamentarnych, Dawid Lewicki zaznaczył, że Konfederacja będzie partią, która będzie miała kluczowe znaczenie.
– Wydaje mi się, że przez ten czas poparcie dla rządu będzie malało bo reformy, które przeprowadzą są mało odważne i mało konkretne i raczej nic dobrego dla Polaków nie wnoszą. W związku z tym liczymy na to, że my będziemy tym języczkiem uwagi za dwa lata, kiedy będą wybory parlamentarne, a kto wie, czy nie odbędą szybciej. Dwa tygodnie temu umocniliśmy się na tym trzecim miejscu i za te dwa lata na pewno będziemy walczyć o coś więcej. Chciałbym, żebyśmy to my dobierali sobie koalicjanta, jako zwycięzca tych wyborów i żeby następny premier był z Konfederacji. Już dziś mogę powiedzieć, że to będzie albo Sławomir Mentzen albo Krzysztof Bosak – stwierdził.

– Od dawna było wiadomo, że ja i Szymon Hołownia będziemy głosować na Rafała Trzaskowskiego i oczywiście cieszymy się z tego wyniku – komentował na antenie Radia Kielce Rafał Kasprzyk, poseł Polski 2050.
– Muszę przyznać, po pierwszej euforii, bo jednak to ważne, żeby być pierwszym w tych wynikach exit poll, ale na ostateczne wyniki musimy czekać pewnie do rana. Podejrzewam, że głosy będą przeliczane kilkukrotnie, by wszystkie były idealnie policzone, dlatego że słowem kluczem ostatnich dwóch tygodni i tym, co się sprawdziło jest „na żyletki”. Rzeczywiście jest i będzie minimalna przewaga. Tak wynika z danych exit poll. Ale przyznam, że to duża ulga, cieszę się, że Rafał Trzaskowski jest na pierwszym miejscu w tych jeszcze sondażowych wynikach – mówił.
Poseł zwrócił uwagę, że wygrana Rafał Trzaskowskiego dobrze wróży wszystkim sprawom, o których mówił Szymon Hołownia w swojej kampanii.
– Mojego kandydata już nie było w drugiej turze, więc miałem jasność, na kogo będę głosował, bo tylko z prezydentem Trzaskowskim będzie możliwa realizacja tych rzeczy, o których mówiliśmy, o które zabiegaliśmy. To jest asystencja, odpolitycznienie spółek skarbu państwa, ale również to, co ważne dla Kielc – wschodnia obwodnica Kielc, która musi być przez państwo zrealizowana – wymieniał.

– Rafałowi Trzaskowskiemu bardziej niż Karolowi Nawrockiemu, udało się pozyskać więcej głosów tych, którzy zagłosowali po raz pierwszy w drugiej turze wyborów – ocenił na antenie Radia Kielce europoseł i wiceprezes PSL Adam Jarubas.
Przyznał, że wynik wyborów nie jest zaskoczeniem.
– Spodziewaliśmy się bardzo zbliżonego wyniku obu kandydatów. Te 0,6% gdyby sobie przeliczyć na tysiące głosów, to nie jest nawet 150 tysięcy głosów, więc to bardzo niewielka różnica. Dopiero wyniki z komisji wyborczych pokażą kto jest faktycznym zwycięzcą , chociaż metodologia IPSOS-u jest dość dobrze skalibrowana mam nadzieję, że to zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego się potwierdzi.
Europoseł ocenił, że wygrana Rafała Trzaskowskiego będzie oznaczać dla Trzeciej Drogi, dla koalicji, a przede wszystkim dla Polski współpracę prezydenta z obozem rządzącym.
– Najgorsze co byśmy sobie mogli zafundować, to kłopot wewnętrznej wojny domowej w czasie, kiedy realne zagrożenie wojny za naszą wschodnią granicą jest tak widoczne. To czego najbardziej potrzebujemy, to mądrej współpracy. To oznacza również, że prezydent z któregokolwiek obozu by nie został wybrany, powinien wyciągnąć rękę i szukać budowania dialogu z tą drugą częścią społeczeństwa, której kandydat nie wygra tych wyborów – mówi.
Europoseł Adam Jarubas zapowiedział też kontynuację współpracy w ramach koalicji oraz z Polską 2050 w ramach Trzeciej Drogi.

Poseł Andrzej Szejna z Lewicy podkreśla, że od dawna było wiadomo, że starcie między Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim jest ostre, a różnica w wyniku będzie niewielka.
– Dla Lewicy było oczywiste, że powinien zostać wybrany na prezydenta Rafał Trzaskowski, bo to gwarantuje realizację nie tylko naszych postulatów światopoglądowych, ale także tych dotyczących budowy mieszkań, czy reformy służby zdrowia, by była dostępna dla każdego obywatela, co nie było możliwe pod rządami prezydenta Andrzeja Dudy, który wszystkie nasze reformy koalicyjne blokował. Pomimo takiego parcia ze strony większości polityków Konfederacji, jak pan Bosak, czy pan Wipler, by wyborcy Konfederacji głosowali na pana Nawrockiego, to ten wynik jest na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Oczywiście, wszyscy czekamy na oficjalne wyniki oraz na tzw. late poll. Ale ja dziś głosując w Końskich poczułem optymizm, który mi podpowiada, że rano nic się nie zmieni – mówił.
Zdaniem posła Andrzeja Szejny, wygrana Karola Nawrockiego zaprzepaściłaby dorobek Koalicji 15 października.
– Wzmocnienie pozycji Polski w UE, podpisanie traktatu z Niemcami czy rewizja traktatu z Francją, a za chwilę z Holandią, uruchomienie KPO, a więc 600 mld złotych które są już dystrybuowane, kwestie bezpieczeństwa Polski na wielu płaszczyznach, czy postulowany przez Lewicę i wprowadzany program renty wdowiej – ten cały dorobek – ten cały dorobek i to co jeszcze proponujemy w naszym programie koalicyjnym, to wszystko byłoby przez Karola Nawrockiego blokowane jeszcze brutalniej niż przez Andrzeja Dudę – ocenia polityk