Sejm odrzucił w środę (25 czerwca) sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2024 roku wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji oraz informację o działalności Rady Mediów Narodowych w 2024 roku.
Za odrzuceniem sprawozdania KRRiT z działalności w 2024 r. wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2024 r. głosowało 250 posłów, przeciw było 178, od głosu wstrzymało się 2.
Za odrzuceniem głosował 1 poseł PiS, 147 posłów KO, 32 posłów Polski 2050-TD, 30 posłów PSL-TD, 21 posłów Lewicy, 14 posłów Konfederacji, 2 posłów koła Republikanie, 2 posłów koła Konfederacja Korony Polskiej i 1 poseł niezrzeszony. Przeciw było 171 posłów PiS, 5 posłów koła Razem i 2 posłów koła Republikanie. Od głosu wstrzymał się 1 poseł Konfederacji i 1 poseł koła Konfederacja Korony Polskiej.
Za odrzuceniem informacji o działalności Rady Mediów Narodowych w 2024 r. opowiedziało się 247 posłów, przeciw było 6, 176 wstrzymało się od głosu.
Za odrzuceniem głosowało 146 posłów KO, 32 posłów Polski 2050-TD, 30 posłów PSL-TD, 21 posłów Lewicy, 14 posłów Konfederacji, 3 posłów koła Konfederacja Korony Polskiej i 1 poseł niezrzeszony. Przeciw był 1 poseł PiS i 5 posłów koła Razem. Od głosu wstrzymało się 171 posłów PiS, 1 poseł KO, 1 poseł Konfederacji i 3 posłów koła Republikanie.
Podczas dyskusji nad sprawozdaniem na forum sejmowej komisji Kultury i Środków Przekazu, przewodniczący KRRiT Maciej Świrski zaznaczył, że „rok 2024 był okresem szczególnych trudności dla polskiego systemu medialnego”. – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, działając na podstawie konstytucji Rzeczpospolitej oraz ustawy o radiofonii i telewizji, stanęła przed koniecznością ochrony wolności słowa, pluralizmu oraz niezależności mediów w warunkach poważnych naruszeń porządku prawnego – powiedział.
Jego zdaniem „kluczowym problemem było przejęcie mediów publicznych – Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej – przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego bez podstawy ustawowej i z pominięciem konstytucyjnych kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jeśli chodzi o Telewizję Polską i Polskie Radio”. Odniósł się tym samym do postawienia w stan likwidacji TVP, PR i PAP przez Bartłomieja Sienkiewicza w grudniu 2023 r.
Zaznaczył, że KRRiT nie mogła przekazywać mediom publicznym środków z abonamentu, ponieważ osoby zarządzające nimi nie zostały powołane zgodnie z prawem. – Jednocześnie z budżetu państwa przekazano (mediom – PAP) 1,8 mld zł subwencji, pomijając ustawowe procedury i kompetencje Krajowej Rady – dodał. Podkreślił, że stanowi to naruszenie zasad legalizmu. Zaznaczył: KRRiT, która jest wierna tym zasadom, stała się obiektem nacisków politycznych, w tym wniosku o postawienie mnie jako przewodniczącego przed Trybunałem Stanu.
Jak poinformował, w 2024 r. KRRiT nadzorowała 339 nadawców posiadających koncesję. Wydano 51 decyzji koncesyjnych, w tym 11 nowych koncesji i 40 przedłużeń. Zarejestrowano 15 327 skarg obywatelskich, głównie dotyczących stronniczości i manipulacji faktami oraz mowy nienawiści. Przeprowadzono 286 analiz programów, z czego 42 zakończyły się postępowaniami wyjaśniającymi. Nałożono 72 kary finansowe.
– W odpowiedzi na zarzuty przedłużania postępowań koncesyjnych podkreślam, że opóźnienia te wynikały z konieczności przestrzegania prawa i braku dostępu do niezbędnych danych – zauważył. Dodał, że jeśli chodzi o abonament, Krajowa Rada działała zgodnie z kodeksem cywilnym i przekazywała środki do depozytu sądowego. – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji pozostaje strażnikiem wolności słowa i pluralizmu – wartości fundamentalnych dla demokracji – podkreślił.
Szef KRRiT wezwał „do uchwalenia nowej ustawy medialnej, która zapewni stabilność i niezależność mediów publicznych i odejście od likwidacji mediów publicznych, a także wdrożenie regulacji dla platform OTT, aby uchronić polski rynek medialny, a także utworzenia funduszu pluralizmu wspierającego dziennikarstwo lokalne i misyjne”.
Zwrócił się także o zapewnienie Krajowej Radzie odpowiednich narzędzi i budżetu do realizacji konstytucyjnych zadań. – Apeluję o dialog, aby wspólnie chronić wolność słowa i pluralizm mediów. Krajowa Radia Radiofonii i Telewizji pozostaje otwarta na współpracę z parlamentem, rządem i społeczeństwem – podkreślił Świrski.
Jak ocenił poseł sprawozdawca Krzysztof Piątkowski (KO), podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu debata „wyglądała tak, jakbyśmy rozmawiali z dwóch zupełnie rozdzielnych światów. Z jednej strony fakty, dokumenty, wyroki sądów, opinie prawne, raporty Najwyższej Izby Kontroli, z drugiej – zaprzeczenia, emocje, ideologiczne etykiety”.
„Najważniejszy zarzut, ten, który w mojej opinii przesądza o całej sprawie, to rażące naruszenie prawa przy gospodarowaniu środkami publicznymi. Ponad 337 mln zł, które powinny trafić aż do 19 nadawców publicznych, zostało przez przewodniczącego zdeponowane w sądowym depozycie. To sytuacja absolutnie bez precedensu. Decyzja ta została oceniona jako bezprawna przez NIK, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z 5 listopada 2024 r. stwierdził rażące naruszenie prawa; nałożył grzywnę i zobowiązał Radę do wypłaty środków dla Polskiego Radia w ciągu siedmiu dni”.
Postępowania koncesyjne – dodał – były „przewlekłe, nieprzejrzyste, nierówne, dla jednych nadawców decyzje po kilkunastu miesiącach, dla innych – zaprzyjaźnionych politycznie – w kilka dni”. – Sprawozdanie nie spełniało żadnych standardów dokumentu urzędowego. Emocjonalne, publicystyczne, upolitycznione. Język przewodniczącego Świrskiego to nie język urzędnika, to język politycznego bojownika – powiedział, zarzucając szefowi KRRiT również brak strategii rozwoju mediów publicznych.
Z kolei przewodniczący Rady Mediów Narodowych Wojciech Król zwrócił uwagę na to, że informacja o działalności RMN dotyczy 2024 r., w którym większość czasu funkcję jej szefa pełnił Krzysztof Czabański. Przypomniał, że Sejm podjął uchwałę o odwołaniu Czabańskiego 11 października 2024 r. W grudniu na to miejsce powołany został Król, a 12 grudnia, podczas pierwszego posiedzenia RMN w nowym składzie, wybrano go na jej przewodniczącego.
Przekazał, że w ubiegłym roku RMN odbyła 11 posiedzeń. Podczas nich „kluczowe decyzje dotyczyły zmian w składach zarządów, rad nadzorczych, spółek medialnych zarówno ogólnopolskich, jak i regionalnych. Rada uzupełniała również rady programowe, przyjmowała stanowiska w sprawach istotnych dla systemu medialnego oraz kierowała wystąpienia do innych organów państwa” – wymieniał.
Poinformował też, że w listopadzie zeszłego roku w RMN rozpoczęła się kontrola Najwyższej Izby Kontroli dotycząca realizacji zadań przez ten organ. – Do końca okresu sprawozdawczego nie została ona jednak zakończona – podał.
Urszula Augustyn (KO), która przedstawiała stanowisko sejmowej Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu, powiedziała, że debata nad informacją RMN była „wyjątkowo krótka”. Według niej RMN jest instytucją „powołaną sztucznie, która zassała część kompetencji wcześniej przynależnych KRRiT i stała się szczególnym biurem pracy dla koleżanek i kolegów”. W imieniu Komisji Kultury zarekomendowała odrzucenie informacji RMN.
Posłanka Dominika Chorosińska (PiS) przypomniała natomiast, że KRRiT jest organem konstytucyjnym, który stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji. Podkreśliła, że KRRiT od samego początku wskazywała na bezprawność działań związanych z przejęciem mediów przez rządzących.