Rzeźbiarz Sławomir Micek zdobył Grand Prix 48. Interdyscyplinarnego Konkursu Plastycznego Województwa Świętokrzyskiego „Przedwiośnie”. Nagrody zostały wręczone w piątek (27 czerwca), podczas wernisażu wystawy pokonkursowej w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach.
„Przedwiośnie” to jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych regionu – ceniona platforma spotkań twórców, wymiany idei oraz prezentacji aktualnych trendów w sztuce współczesnej. Jak powiedziała Stanisława Zacharko-Łagowska, dyrektor BWA, konkurs istnieje już 50 lat, ale dwie edycje: w 1998 i 1999 roku się nie odbyły.
– „Przedwiośnie” jest jak zawsze dobre i jak zawsze inne. W tym roku królują rzeźbiarze. Rzeźba, która zawsze w Kielcach była świetna, potem przez pewien czas ustąpiła pierwszeństwa malarstwu, teraz wraca i rzeźbiarze w tym roku byli naprawdę znakomici, o czym świadczą cztery pierwsze nagrody główne, które zdobyli właśnie oni, łącznie z grand prix, która trafiła do Sławomira Micka – dodała.
Rydwan dedykowany ludziom sukcesu
Zwycięzca „Przedwiośnia” przyznał, że główna nagroda bardzo go cieszy.
– Uczestniczyłem w tym konkursie już od lat 80. XX wieku. W międzyczasie zdobywałem jakieś nagrody, być może grand prix też jakaś była, choć nie pamiętam, natomiast ta jest dla mnie wyjątkowo cenna, bo ten rok jest dość obfity w realizacje – powiedział.

W tym roku Sławomir Micek zgłosił do konkursu rydwan. To kolejna praca tego typu w jego twórczości. Jeden, zatytułowany „Najeźdźcy” stoi przed budynkiem BWA przy ulicy Kapitulnej i powstał po ataku Rosji na Ukrainę. Wymowa tego jest zupełnie inna.
– Ten rydwan jest dedykowany ludziom sukcesu. Tu są postaci, które są w ramach, czyli coś osiągnęły, a jednocześnie są w drodze, poruszają się, prą nadal do przodu, pomimo już zdobytych laurów. Nie zatrzymują się, tylko idą dalej – wyjaśnił artysta.
Sławomir Micek dodał, że praca powstała z różnego rodzaju materiałów.
– Zasadniczym są żywice poliestrowe, laminat poliestrowy, który jest stylizowany na odlew z żeliwa. Są tutaj również części maszyn rolniczych, np. metalowe koła, jest podkład kolejowy. Wszystko w tonacji rdzy, metalu, czyli też takiej silnej materii – opisywał.
Łapie chwile, które w sobie coś mają
Do tegorocznej edycji „Przedwiośnia: wpłynęło 238 propozycji autorstwa 85 artystów. Ich oceną zajęła się komisja w składzie: prof. Piotr Ciesielski (malarz, kierownik Pracowni Obrazu w Przestrzeni. Katedra Intermediów. Wydział Grafiki i Malarstwa ASP Łódź), dr Radosław Skóra (rzeźbiarz, UMCS Lublin) oraz prof. Zbigniew Gorlak (malarz, grafik, ASP Gdańsk). Jurorzy zakwalifikowali do wystawy pokonkursowej 118 prac 64 twórców. Te dzieła, które wyróżniały się wysokim poziomem artystycznym, oryginalnością i zgodnością z ideą konkursu będzie można oglądać do 29 sierpnia.
„Przedwiośnie” zajęło niemal całą przestrzeń Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach. Niemal, ponieważ w Małej Galerii swoje miejsce znalazła wystawa, zatytułowana „Dualizm duszy”. Jej autorką jest Magdalena Krężałek – rodowita kielczanka, pasjonatka podróży i fotografii analogowej. Przez ostatnie lata przemierzała świat z aparatem SMENA 8M, odziedziczonym po tacie.

– Często używałam techniki podwójnej ekspozycji i myślę, że to było takie dla mnie bardzo odkrywcze. Jest to technika nakładania dwóch obrazów na jednej klatce zdjęciowej. Akurat w smenie jest to bardzo wdzięczne, ponieważ tam manualnie trzeba przewijać film. Ja tego celowo nie robiłam i odbijałam kolejne zdjęcie na poprzednim. Można powiedzieć, że efekt to trochę dzieło przypadku, ale ja nie wierzę w przypadki, ponieważ to ja gdzieś instynktownie decydowałam, jakie zdjęcia będę nakładać na siebie. Po czasie byłam zachwycona, że to było nie tylko moje dzieło, ale także aparatu, światła i tego daru od Boga, który uważam, że mam, do łapania chwil, które coś w sobie mają – mówiła.
Czas pożegnania i podziękowań
Podczas piątkowego spotkania w BWA miało miejsce również jeszcze jedno wydarzenie. Po 40 latach pracy w tej instytucji żegnała się z nią dyrektor Stanisława Zacharko-Łagowska. Jak na artystkę przystało, z tej okazji przygotowała wystawę.
– Kończę swoją służbę w tym miejscu i oddalam się w stronę wolności. Odzyskam swoje życie dla siebie. Ostatnia będzie wystawa niespodzianka, bardzo szczególna, trochę dokumentacyjna, trochę instalacyjna, którą podsumowuję swoją działalność w tym miejscu jako dyrektorki, ale także krytyka sztuki i kuratorki, która tutaj działała i jakoś łączyła te trzy czynności. To wystawa podsumowująca mój czas spędzony w BWA – zaznaczyła.

Na uroczystości był obecny Marian Rumin, były dyrektor BWA, który we wrześniu 1985 roku przyjął Stanisławę Zacharko-Łagowską do pracy, ale także Olga Grabiwoda, która wygrała konkurs i od 1 lipca będzie kierowała tą miejską instytucją.
Ustępującej dyrektor dziękowała m.in. prezydent Kielc, Agata Wojda.
– Dla wielu ludzi, dla całego środowiska artystycznego po prostu Stasia. To jest taki wzruszający moment. Ogromna wdzięczność za to, co przez lata robiła dla kieleckiej kultury, dla tej instytucji. A teraz zmiana pokoleniowa. Olga Grabiwoda, która wygrała konkurs, przejmuje stery w tej instytucji. Też jest zakorzeniona w lokalnym środowisku, w ostatnim czasie kuratorka w galerii „Dom Praczki”. Myślę, że to bardzo ładna, aksamitna zmiana, świetna kontynuacja, ale też świeży powiew i nowe pomysły – oceniła.
Wszystkie trzy wystawy w BWA będą prezentowane do końca wakacji.