Kilkaset osób podpisało się pod petycją sprzeciwiającą się budowie drogi ekspresowej S74 przez Kielce. W środę (2 lipca) przedstawiciele mieszkańców złożyli dokument w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim. Przed urzędem pojawili się z transparentami.
– Ta petycja jest wynikiem wielu protestów organizowanych przez nas na ulicach Jesionowej i Świętokrzyskiej, gdzie tysiące osób się z nami solidaryzowało i protestowało przeciwko planom Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – mówił Kamil Piwowarski ze Stowarzyszenia Kieleckie Inwestycje. Przedstawiciel mieszkańców po raz kolejny podkreślał, że planowana droga przetnie Kielce na pół, wskazywał też, że realizacja inwestycji będzie wiązała się z wycinką blisko 2 tysięcy drzew.
– Składamy tę petycję, bo nie zgadzamy się z tym, w jaki sposób ta inwestycja była konsultowana z mieszkańcami Kielc. Mamy prawo decydować o naszym mieście i współuczestniczyć w projektowaniu tej drogi, która zmieni nasze miasto na lata – podkreślał.
Kamil Piwowarski przypomniał, że dotychczas odbyło się jedno spotkanie informacyjne z inwestorem, podczas którego mieszkańcy wyrazili ogromne oburzenie inwestycją. Mieszkańcy skarżyli się, że po spotkaniu do dziś nie mają możliwości zapoznania się projektem i wprowadzanymi w nim zmianami.

Paweł Słowik z Powiatowej Rady Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych zwrócił uwagę, że protestującym zarzuca się zbyt późną reakcję, tymczasem ta nastąpiła już w 2011 roku, pięć lat później powstała w mediach społecznościowych grupa mieszkańców interesująca się inwestycją, jednak jej głos jest nieustannie ignorowany.
– To nie chodzi o to, żeby wybudować barierę architektoniczną i zrobić do niej dostosowania. Chodzi o to, żeby w dzisiejszych czasach wybudować taką infrastrukturę, która nie wymaga specjalnych dostosowań. Jeśli przez Kielce ma przebiegać tak szeroka droga, służąca głównie tranzytowi, to niech mieszkańcy tego miasta też coś z tego mają, np. nowe przystanki autobusowe przy stacji Kielce-Piaski albo np. zlikwidujmy tę kładkę dla pieszych pod Galerią Echo, gdzie winda jest wiecznie zepsuta i zastosujemy prawdziwe rozwiązanie problemu – mówił.
Paweł Słowik wskazywał, że mieszkańcom zależy na wypracowaniu kompromisu.
– Protesty organizujemy tak, by nie blokować miasta i nie utrudniać mieszkańcom życia, poświęcamy mnóstwo wolnego czasu na jeżdżenie po urzędach. To wszystko jak krew w piach, nikt z nami nie chce rozmawiać. To jest oburzające – mówił.

Petycję od protestujących odebrał Ireneusz Piasecki, dyrektor generalny Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Procedura wydawania pozwolenia na budowę się dopiero rozpoczęła. Decyzja wojewody w tej sprawie będzie wydawana na końcu. Aktualnie sprawa jest ponownie na etapie pomiędzy inwestorem, czyli GDDKiA a Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska – mówił.
Dyrektor dodał, że RDOŚ zadecydował o tym, by przez najbliższe dwa miesiące, czyli lipiec i sierpień inwestor dopracował projekt. Dyrektor zapewnił też mieszkańców, że podczas procedury prowadzonej przez RDOŚ konsultacje społeczne są obligatoryjne.
Radio Kielce skontaktowało się z wicewojewodą Michałem Skotnickim, który podkreślał że urząd będzie starał się uwzględnić potrzeby mieszkańców.
– Gdy będzie można dołożyć pewne elementy do projektu, np. wyciszenia, przejście dla pieszych, oznakowania, drogę serwisowa – to wszystko zrobimy, by mieszkańcy byli maksymalnie zadowoleni. Całkowite zerwanie z projektem raczej nie wchodzi w grę – zaznaczył.
