Jak informowaliśmy w nocy z 2 na 3 lipca z budynku Ośrodka Edukacji Przyrodniczej zrzucone zostały gniazda jaskółek. Z kilkudziesięciu piskląt jedynie dziewięć udało się uratować. Sprawca to prawdopodobnie pracownik ośrodka. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, a przyrodnicy i ornitolodzy nie ukrywają oburzenia.
Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot uważa, że odbudowanie zaufania Ośrodka Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach wobec społeczeństwa będzie trwało latami, a czyn do którego się tam dopuszczono wymaga bezwzględnej kary.
– Sytuacja, która się tam wydarzyła wygląda jak prowokacja. Zdarzenie, które miało miejsce w Umianowicach jest barbarzyństwem, a przede wszystkim ogromną stratą dla przyrody – twierdzi.
Radosław Ślusarczyk dodaje, że obecność jaskółek jest korzystna dla rolnictwa i środowiska.
– Ten gatunek ptaka jest związany ze świętokrzyskim krajobrazem. Jaskółki są bardzo pożyteczne, bowiem zmniejszają populację uciążliwych dla nas owadów, takich jak komary i muchy.
Jarosław Sułek, ornitolog i wiceprezes Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody w Kielcach podkreśla, że jaskółki podlegają ochronie prawnej. – Osoby, które dopuszczają się niszczenia gniazd, zwłaszcza w okresie lęgowym można określić mianem barbarzyńców. To poważne naruszenie prawa, a przede wszystkim brak ludzkich odruchów. Trudno to skomentować. Osoby, które zniszczyły te gniazda powinny być surowo ukarane – twierdzi.
Przypomnijmy, we wtorek (8 lipca) na naszej antenie do sprawy odniósł się także Tomasz Hałatkiewicz, dyrektor Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych, zarządzający Ośrodkiem Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach. Zapewniał, że jeżeli gniazda z pisklętami zrzucał ktoś zatrudniony w ośrodku, zostaną wobec niego wyciągnięte surowe konsekwencje.