Trwa dochodzenie epidemiologiczne w sprawie przypadku starszej pacjentki ze Stargardu, z województwa zachodniopomorskiego, u której są podejrzenia, że wykryto bakterię cholery. Ostateczna diagnoza zależy od wyników kolejnych badań.
Dr Piotr Stępień z Kliniki Chorób Zakaźnych w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach przypomina, że cholera to choroba brudnych rąk.
– Jej przyczynami są niezachowywanie higieny, nie mycie rąk po wyjściu z toalety, czy przed spożywaniem posiłku, korzystanie z wody, która nie jest przebadana, nie jest przefiltrowana i dopuszczona do spożycia. Takie zachowania mogą doprowadzić do zakażenia cholerą. Na szczęście w Polsce mamy rozbudowaną sieć kanalizacyjną. Ludzie, którzy mają własne ujęcia wody również ją badają. Jakość wody na bieżąco monitoruje także Sanepid – mówi specjalista.
Piotr Stępień zaznacza, że w skrajnych przypadkach cholera może doprowadzić do śmierci chorego, a jej objawy nie są jednoznaczne.
– Przede wszystkim to jest biegunka i wysoka gorączka. Jeżeli pacjent jest odwodniony, wówczas może u niego dojść do zaburzeń świadomości. Najbardziej groźnym powikłaniem jest zgon z powodu odwodnienia. Natomiast nie można rozpoznać tej choroby bez badań, chyba że mamy epidemię cholery – dodał Piotr Stępień.
Wyniki badań pacjentki ze Stargardu mają być znane w ciągu kilku najbliższych dni.
Najwięcej przypadków cholery odnotowywanych jest w krajach rozwijających się, w których występuje problem z kanalizacją i świeżą wodą. To kraje afrykańskie i azjatyckie.