Rękawicę rzucił wójt Miedzianej Góry, Damian Sławski. Podjął ją wójt Zagnańska, Wojciech Ślefarski. Przedmiotem zakładu była frekwencja w drugiej turze wyborów prezydenckich. Walka toczyła się do samego końca. Wójt Zagnańska przegrał. Teraz musi się wywiązać ze zobowiązania: pobiegnie ze swojego urzędu gminy do urzędu w Miedzianej Górze.
Jak wspomina Wojciech Ślefarski, pomysł narodził się spontanicznie.
– Wójt gminy Miedziana Góra, Damian Sławski zaproponował taki zakład: wójt tej gminy, która będzie miała lepszą frekwencję, wygrywa, a ten, który przegrywa, biegnie spod jednego urzędu do drugiego, jako podziękowanie mieszkańcom za udział w tej frekwencji – mówi.
Przyznaje, że pomysł mu się spodobał i zakład został zawarty.
– Pierwszy raport na temat frekwencji jaki był o godz. 12.00, pokazał, że gmina Zagnańsk prowadzi, ma lepszą frekwencję. Po kolejnym raporcie z godz. 17.00 też prowadziliśmy, ostatecznie jednak wybory zakończyły się naszą delikatną przegraną. Ale nie traktuję jej w kategorii porażki, bo oba wyniki świadczą o dużej świadomości obywatelskiej mieszkańców – przyznaje.
Różnica nie była duża. W gminie Miedziana Góra wyniosła 73,79 proc., a w gminie Zagnańsk – 72,55 proc.
Słowo jednak się rzekło, a skoro liczby wyraźnie wskazały przegranego, wójt Zagnańska pobiegnie.
Już jeden termin był, ale pogoda pokrzyżowała plany. Tym razem, w niedzielę, 27 lipca ma się udać.
– O godz. 15.00 wystartuję sprzed urzędu gminy w Zagnańsku i następnie drogą wojewódzką, potem przez Tumlin, Dąbrówkę, do Miedzianej Góry będę biegł z kilkoma osobami, które zadeklarowały chęć uczestniczenia w tym wydarzeniu – wyjaśnia.
Od urzędu do urzędu jest 12 km. Po drodze będą przystanki.
– Czy to koła gospodyń wiejskich, czy seniorzy też w jakiś sposób chcieliby uczestniczyć w tym wydarzeniu. W szkole w Tumlinie będzie na mnie czekał wójt Damian Sławski, tak żeby ostatnie cztery kilometry pokonać razem. Szkoła w Tumlinie jest placówką na pograniczu naszych dwóch gmin. Co prawda jest na terenie gminy Zagnańsk, ale uczą się tu również mieszkańcy z obszaru Miedzianej Góry – tłumaczy.
Wojciech Ślefarski przyznaje, że biega sporadycznie, ale w szczytnym celu na pewno da radę.
– Kiedyś biegałem regularnie, jednak kilka lat temu z powodu problemów z kolanami przesiadłem się na rower. Mam nadzieję przebiec ten dystans w miłej atmosferze z osobami, które też w jakiś sposób będą świętować taką sprawczość, że biorą udział w czymś, co jest podziękowaniem dla mieszkańców gminy Zagnańsk i Miedzianej Góry za udział w wyborach i dużą frekwencję. Będzie sportowo, radośnie i ogromna dawka pozytywnej energii – zapewnia.
Na trasie biegu każdy może się włączyć do dopingowania.