Były kosy i sierpy, żniwiarze ubrani w tradycyjne, białe stroje z lnu i furmanka z końmi, którą na pole przyjechała cała ekipa rekonstruktorów. W Sandomierzu odtworzono dzisiaj staropolskie żniwa. Wydarzenie odbyło się w dzielnicy Nadbrzezie, gdzie ostały się jeszcze szczątkowe tradycje rolnicze.
Wojciech Chmiel ze Stowarzyszenia „Razem dla Nadbrzezia” powiedział, że z roku na rok rekonstrukcja cieszy się coraz większym zainteresowaniem, dołączają kolejne osoby, coraz młodsze. Nawet dzieci, które chcą brać udział w tym wydarzeniu, mają już uszyte własne stroje.
– Robimy to już po raz piąty i za każdym razem powtarzamy, że to dlatego, aby przekazać tradycję kolejnym pokoleniom – stwierdził Wojciech Chmiel.
Regionalista Andrzej Cebula przypomniał, że żniwa były na dawnej wsi wielkim wydarzeniem.
– To dlatego, że wszyscy wiedzieli, że zboże to życie, to chleb i szło się w pole nawet w największy upał, bo wszyscy czekali na bochenek chleba wypieczony z nowego ziarna zmielonego w młynie – dodał regionalista.
Podczas żniw, zgodnie ze zwyczajem, gospodarz ściął pierwsze kłosy i uformował je w znak krzyża, który położył na brzegu pola. Dla żniwiarzy kobiety przygotowały posiłki zgodnie z dawnymi obyczajami. Oprócz chleba był to ser, smalec, tzw. proziaki i ciasto drożdżowe. Do picia kompot i zsiadłe mleko.
Po rekonstrukcji staropolskich żniw zaproszono wszystkich na poczęstunek i tańce.
Andrzej Bolewski, przewodniczący Rady Miasta Sandomierza powiedział, że to, co robią społecznicy dla podtrzymywania tradycji jest bezcenne, stanowi o potencjale i sile miasta oraz jego mieszkańców.
Staropolskie żniwa są organizowane przy udziale Sandomierskiego Centrum Kultury, Urzędu Miasta, Stowarzyszenia „Razem dla Nadbrzezia” i Stowarzyszenia „Nasze Sioło”.