Prace nad ekranizacją nowelki Henryka Sienkiewicza rozpoczęły się w czwartek (31 lipca) w Parku Etnograficznym w Tokarni.
Inicjatorem przedsięwzięcia jest Michał Kopeć instruktor Zespołu Śpiewaczego Brzezinianki z Brzezinek, który odpowiada także za scenariusz, reżyserię i produkcję. To już jego trzeci film, po ekranizacji „Antka” oraz po dokumencie „Człowiek wsi. Pasja i siła” o losach Władysława Pokusy.
– Dzisiaj kręcimy pierwszą scenę, która w kolejności jest sceną szóstą. Akcja dzieje się w karczmie. Główny bohater, czyli Janko Muzykant podchodzi pod okno karczmy, podgląda, słyszy kapelę i marzy o tym, żeby kiedyś samemu grać na skrzypeczkach – wyjaśnił reżyser.
Jak mówił Michał Kopeć, aktorami zostali przede wszystkim mieszkańcy gminy Masłów.
– Z Kapeli Ciekoty, Koła Gospodyń Wiejskich Brzezinianki, Koła Gospodyń Wiejskich Lubrzanka, pomaga nam także wiele osób z zewnątrz. Zapowiada się bardzo ciekawa praca. W rolę Janka Muzykanta wcieli się Krzysztof Harczuk – wymieniał.
Mamę Janka zagra Małgorzata Brzoza z KGW Brzezinianki. Po raz drugi bierze udział w pracy nad filmem. Zadebiutowała w dokumencie o Władysławie Pokusie. Przyznała, że to ciekawe doświadczenie.
– Cieszę się bardzo, że to jest coś innego, coś nowego. Jest to też dla mnie taka przygoda. Mam również okazję zobaczyć, jak wygląda kuchnia filmowa. To jest trudna praca. Tu dodatkowo będziemy pracować z Jankiem, czyli dzieckiem. Na pewno będzie wyzwaniem, żeby przekonać małego chłopca, by zrobił to, czego od niego oczekujemy – powiedziała.
Małgorzata Brzoza zaznaczyła jednak, że jako koło gospodyń wiejskich nie zapominają o swoich podstawowych celach.
– Filmy, teledyski to zasługa naszego instruktora, pana Michała. On był inicjatorem, on to wszystko organizuje. Jestem pełna podziwu dla niego za wytrwałość w realizacji, bo to nie jest łatwe zadanie. Natomiast jako koło działamy dwutorowo: jedną częścią naszej działalności jest pielęgnowanie i podtrzymywanie tradycji, a drugą nagrywanie teledysków i filmów – tłumaczyła.
Jeszcze większym doświadczeniem filmowym może się pochwalić Babcia Róża, która choć nie jest związana z gminą Masłów, w scenie w karczmie zagra stateczną gospodynię. Na swoim koncie ma udział w kilku projektach.
– Wszystko zawsze zaczyna się od przypadku. Jak był kręcony film „Sami swoim – początek” przeszłam casting, pan powiedział, że się nadaję. Zaprzyjaźniłam się z ekipą i też trochę pomagałam w kostiumach. Kiedy Radosław Piwowarski kręcił film „Pani od polskiego” podeszłam do niego i powiedziałam, że pewnie 120 w biodrach nie zmieści się w kadrze. A on na to: „jutro pani u mnie zagra”. No i zagrałam. A teraz przyszłam do spichlerza, żeby zobaczyć, co się tutaj dzieje, no i tak znalazłam się na planie zdjęciowym w karczmie – śmiała się.
Babcia Róża mocno dopingowała młodą parę zakochanych, która tańczyła oberka. W rolę panny i kawalera wcielili się Aleksandra Januchta i Grzegorz Stachera.
– Tu jest atmosfera z dawnych czasów, więc trzeba ją poczuć. Ten taniec też jest bardzo osobliwy, ale w tamtym okresie popularny – stwierdził Grzegorz.
Z kolei Ola przyznała, że granie zakochanych nie jest łatwe.
– Na początku jest to trochę trudne. Później pójdzie gładko – zapewniła.
Zdjęcia zaplanowano także m.in. na terenie gminy Masłów: w Brzezinkach i Ciekotach, czy przy Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku.
Premiera „Janka Muzykanta” ma się odbyć w październik tego roku.