M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20 
Nie zabraknie kompozycji Fryderyka Chopina, ale będą też przeboje opery, operetki i musicalu. Pojawią się również pieśni neapolitańskie oraz polskie hity dwudziestolecia międzywojennego. W roli głównej wystąpi Grażyna Brodzińska – Pierwsza Dama Polskiej Sceny Muzycznej. W taki sposób zakończymy szóstą edycję „Chopinowskich inspiracji”. Koncert finałowy odbędzie się w sobotę, 30 sierpnia, w ogrodzie włoskim Dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich.
Podczas tego wydarzenia nieprzypadkowo będzie dominował klimat międzywojnia. To nawiązanie do wystawy czasowej w Muzeum Narodowym w Kielcach, zatytułowanej „Powróćmy jak za dawnych lat”, która opowiada o tych czasach.
Grażyna Brodzińska przyznaje, że chętnie słucha piosenek i ogląda filmy sprzed stu lat.
– Ilekroć powtarzany jest jakiś film, to zawsze go oglądam, bo przecież Eugeniusz Bodo, Aleksander Żabczyński, Hanka Ordonówna, Jadwiga Smosarska, Mieczysława Ćwiklińska. To były takie nazwiska, które przyciągały i przyciągają nadal, pomimo że to było tak dawno. A jednak te piosenki pozostały w naszej pamięci, w repertuarze, bo mają tekst, treść, muzykę, którą się zapamiętuje. Teraz niestety często jest tak, że ktoś śpiewa, ale ten utwór szybko wylatuje z pamięci. Z wielką radością sięgam do tego repertuaru, choć ten mój jest bardzo szeroki, bo i opera, i operetka, i musical, ale jest też właśnie piosenka przedwojenna, w której naprawdę bardzo dobrze się czuję – mówi.
„Suknia bardzo dziękuje”
W listopadzie 2023 roku ukazała się płyta Grażyny Brodzińskiej, zatytułowana „Nie zapomnij mnie”. Znalazły się na niej utwory z dwudziestolecia międzywojennego. Jak mówi artystka, śpiewa je po swojemu.
– Cokolwiek wykonuję, nigdy nie kopiuję artystów. Utwory, które mam w swoim repertuarze, wykonuję tak, jak czuję. Publiczności przekazuję przede wszystkim treść, bo to jest bardzo ważne. Nie tylko muzyka. Treść, czyli to, co chcemy, żeby widz usłyszał, na czym się skupił – podkreśla.
Lata 20. i 30. XX wieku, o czym można się też przekonać na wystawie w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich, znalazły swój wyraz również w modzie. W garderobie damskiej zaszła prawdziwa rewolucja. Pojawiły się m.in. pióra, perły, małe kapelusze, mała czarna, niektóre panie sięgnęły po damski garnitur. Czy coś z tych klimatów znajdzie odzwierciedlenie w stroju Grażyny Brodzińskiej? O tym przekonamy się podczas koncertu. Jedno jest pewne: pięknych kreacji nie zabraknie. Sama artystka śmieje się, że jej suknie są najważniejsze.
– Jak wchodzę na scenę i są brawa, to ja mówię: „suknia bardzo dziękuje”. Bo rzeczywiście od początku bardzo o to dbałam, żeby one były piękne i dopasowane do repertuaru, który wykonuję, wiec jeśli np. śpiewam czardasza, to ona ma taki charakter. Ale to nie są kostiumy – podkreśla.
„Kocham mój zawód”
Grażyna Brodzińska zwraca uwagę, że publiczność jest dla niej bardzo ważna, zależy jej, by widzowie miło spędzili czas podczas koncertu. Ta troska wynika z ogromnej pasji, jaką jest dla niej scena.
– Ja po prostu kocham mój zawód. Daję z siebie wszystko, całą moją miłość do sceny i do publiczności, bo przecież my nie istniejemy bez publiczności. Jeśli my ją kochamy, to jest to uczucie odwzajemnienie. A ponieważ to, czym się dzielę, jest najprawdziwsze, to może dlatego ta miłość do mnie wraca. Na pewno nie można kłamać, bo słuchacze wyczuwają fałsz. Nawet, jak coś mnie pobolewa, to jak wchodzę na scenę, zapominam o tym, bo to jest mój żywioł i jest ta radość uprawiania mojego zawodu – wyjaśnia.
Grażyna Brodzińska jest sopranistką. Koncertowała m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Francji, Austrii, czy we Włoszech. Dokonała licznych nagrań radiowych i telewizyjnych. Zagrała wiele pierwszoplanowych ról w operetkach musicalach i komediach muzycznych. Bogusław Kaczyński powiedział o niej, że „potrafi jak nikt inny, wzruszać i bawić, ujmuje nowoczesnością interpretacji i teatralną prostotą, lecz kiedy trzeba zniewala należnym gatunkowi patosem”. Dzierżąc tytuł Pierwszej Damy Polskiej Sceny Muzycznej, dba także o rozwój kariery młodych osób.
– Lubię młodych, utalentowanych, z pięknym, głosem. Najlepiej się czuję przy takich talentach. Myślę o nich na scenie i chciałabym, żeby wypadli jak najlepiej. Uwielbiam, jak w moich koncertach są wszyscy najlepsi, najwspanialsi, wtedy ja się czuję cudownie. A jeszcze jak są mili i jest sympatyczna atmosfera za kulisami, to mnie uskrzydla. Cieszę się, że będzie Łukasz, bo oprócz tego, że ma bardzo ładny głos, to jest jeszcze jest to przystojny i uprzejmy chłopak. Nie wspomnę już o Arturze Jaroniu i jego zespole, z którymi lubię śpiewać, bo zawsze są dobrze przygotowani, a oprócz tego uśmiechnięci, sympatyczni – zaznacza.
Łukasz Kostka, który zastąpił w tym koncercie zapowiadanego wcześniej Adama Zdunikowskiego, jest barytonem. Ma 31 lat. Jest wykonawcą recitali solowych i zespołowych z towarzyszeniem orkiestry oraz fortepianu w całej Polsce, Koncertował też m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech czy Macedonii.
Solistom będzie towarzyszył zespół w składzie: Ludmiła Worobec-Witek – skrzypce, Maciej Jaroń – skrzypce, Jacek Hodur – wiolonczela i Artur Jaroń – fortepian.
Po raz ostatni w te wakacje
Finał „Chopinowskich inspiracji” rozpocznie się w sobotę, 30 sierpnia, o godz. 18.00, w ogrodzie włoskim Dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach. Ogród zostanie otwarty dla publiczności o godz. 17.30.
W przypadku załamania pogody, koncert będzie przeniesiony do pałacowych wnętrz, ale w środku liczba miejsc jest ograniczona do 130 osób.
Organizatorami wydarzenia są: Muzeum Narodowe w Kielcach, Fundacja „Amadeusz”, Radio Kielce. Patronat honorowy: Marszałek Województwa Świętokrzyskiego.
