Polscy piłkarze czwartkowym (4 września) meczem z Holandią rozpoczynają jesienną rywalizację o punkty eliminacji mistrzostw świata. To będzie debiut Jana Urbana w roli selekcjonera Biało-Czerwonych. Początek spotkania o godz. 20.45.
Król strzelców mistrzostw świata z 1974 roku i były prezes PZPN Grzegorz Lato w rozmowie z Radiem Kielce podkreśla, że „Pomarańczowi” to najgroźniejszy rywal w tej grupie.
– Głównym faworytem naszej grupy to jest Holandia. Dwa mecze z Holandią, później mamy z Finlandią. No i tu trzeba będzie szukać tych punktów i bramek. Jak ja bym był pewny, że awansujemy, to ja bym wszystko zastawił u bukmacherów w Londynie. Ciężko będzie, naprawdę mówię, bo nawet jak zajmiemy drugie miejsce, to trzeba zobaczyć na kogo my tam wpadamy z następnej grupy, z kim to się zmierzymy, mecz i rewanż. To nie jest taka prosta sprawa – powiedział Grzegorz Lato.
Były znakomity napastnik reprezentacji cieszy się, że szansę poprowadzenia kadry dostał polski szkoleniowiec.
– Ja jestem zawsze za polskimi trenerami. Niech pan zobaczy, kto największe sukcesy w polskiej piłce zdobył. Proszę bardzo. Kaziu Górski złoto na igrzyskach olimpijskich i trzecie miejsce na mistrzostwach świata w 1974 roku. Jacek Gmoch, piąte miejsce na mistrzostwach świata w Argentynie. Antoni Piechniczek, awans do mistrzostw świata w Hiszpanii w 1982 rok i tam powtórzenie sukcesu Kazia Górskiego, a później Polacy pojechali na następne mistrzostwa w 1986 roku do Meksyku, gdzie wyszli z grupy i przegrali dopiero z Brazylią – przypomniał Grzegorz Lato.
Po trzech meczach eliminacji MŚ 2026 w grupie G Polacy mają sześć punktów. Jeszcze pod wodzą Michała Probierza pokonali w Warszawie Litwę 1:0 i Maltę 2:0, a w Helsinkach ulegli Finlandii 1:2.