To prowokacja – tak eksperci oceniają naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. I przestrzegają przed działaniami dezinformacyjnymi, które mogą się teraz pojawić w przestrzeni publicznej.
Sergiusz Parszowski, prezes think tanku Obserwatorium Bezpieczeństwa podkreśla, że lęk, który wydarzenia z nocy mogły wywołać wśród Polaków jest naturalny.
– Myślę, że to normalna reakcja, której nie powinniśmy się wstydzić. Świadczy to wręcz o pewnej odpowiedzialności. Od kilku lat za naszą granicą trwa wojna, więc taki scenariusz, jakiego doświadczyliśmy w nocy, jest jak najbardziej realny i niestety musimy się liczyć z tym, że podobne sytuacje mogą się powtarzać – mówi.
Doktor Witold Sokała, publicysta „Dziennika Gazety Prawnej”, politolog także uważa, że podobnych działań ze strony Rosji można było się spodziewać.
– Nasza reakcja bardzo prawidłowa, dobrze że zapadła decyzja o zestrzeleniu rosyjskich dronów. Natomiast musimy się liczyć z tym, że takich incydentów będzie coraz więcej i nie wszystkie rosyjskie operaty powietrzne da się zestrzelić. Musimy liczyć się ze stratami materialnymi i być może – niestety – z ofiarami, bo Rosja prowadzi przeciwko nam wojnę – ocenia.
Eksperci zgodnie przestrzegają Polaków przed działaniami dezinformacyjnymi. Podkreślają, że tego typu posunięcia mają wzbudzić panikę wśród społeczeństwa i wymusić na decydentach działania korzystne dla Rosji.
Sergiusz Parszowski zaleca, by zwracać uwagę na komunikaty, które mają na celu dyskredytację naszego państwa, rządu, służb czy wiary w zdolność sojuszniczą państw NATO.
– Takie komunikaty będą się pojawiać, ich intensywność narastać. Nie ulegajmy emocjom, dajmy służbom pracować. Warto podkreślić, że dzisiejszej nocy na naszym terenie operowały samoloty sojusznicze, m.in. holenderskie F-35, to namacalny dowód na to, że pewne rozwiązania sojusznicze i obecność wojsk sojuszniczych na terenie naszego kraju rzeczywiście działa – komentuje.
Zdaniem dr. Witolda Sokały z rosyjską agenturą wpływów w Polsce należy zmierzyć się m.in. poprzez szybkie uruchomienie instrumentów prawnych, które pozwolą skutecznie karać za szerzenie dezinformacji czy instytucjonalne wsparcie wolontariuszy, którzy obecnie w sposób rozproszony próbują w sieci zwalczać rosyjską propagandę.
Skutecznym i właściwym zabezpieczeniem Polski jest w opinii dr. Sokały umacnianie solidarności krajów Unii Europejskiej oraz NATO.
– Musimy pokazać, że rosyjska strategia nie działa i nie ulegamy ich presji, a wręcz przeciwnie – potrafimy asertywnie odpowiedzieć. Wielu ekspertów proponuje stworzenie strefy bezpieczeństwa poza naszymi granicami, a więc nad Ukrainą. Konkretnie chodzi m. in. o zakaz lotów dla Rosjan oraz obietnicę zestrzeliwania dronów, rakiet czy samolotów, które zmierzają w naszym kierunku – mówi.
Jeśli chodzi o reakcję Stanów Zjednoczonych, publicysta „Dziennika Gazety Prawnej” mówi, że trudno ją przewidzieć, choć w ostatnich dniach wiele sygnałów wskazywało na to, że amerykańska administracja jest gotowa do bardzo asertywnej polityki wobec Władimira Putina.
ROSYJSKIE DRONY NAD POLSKĄ
