Nikodem Niski wystąpił co prawda we wszystkich dziewięciu meczach rozegranych przez Koronę Kielce w tym sezonie w PKO BP Ekstraklasie, ale na boisku przebywał w sumie zaledwie 201 minut.
W wyjściowej jedenastce rozpoczął ligowe starcie z Legią Warszawa i spotkanie STS Pucharu Polski ze Stalą Rzeszów.
– Czy mała liczba minut na boisku mnie uwiera? Ciężko powiedzieć, bo jest to mój debiutancki sezon w Ekstraklasie. Na pewno cieszę się jak dostaję jakąkolwiek szansę na chwilę, na pięć minut, czy na pół godziny. I też mam świadomość, że rywalizuję z Dawidem Błanikiem, który jest w bardzo dobrej formie. Ciężko pracuję, żeby jak najwięcej tych szans dostawać i je wykorzystywać – stwierdził piłkarz pozyskany z Pogoni Grodzisk Mazowiecki.
Nikodem Niski podkreśla wysoki poziom prezentowany przez poszczególnych graczy kieleckiego klubu i rywalizację o miejsce w składzie.
– Mamy na każdej pozycji tak naprawdę dwóch zawodników, którzy jakby się zamienili, to nie widzę tam żadnej różnicy. To jest na pewno nasz atut – powiedział 23–letni pomocnik.
Wychowanek Huraganu Wołomin zwraca również uwagę na to jak ważną rolę pełnią w kieleckim zespole wartościowi zmiennicy.
– Wydaje mi się, że zmiennicy tacy jak ja, Nikołow, Strzeboński, czy Kamiński wchodzili na boisko, utrzymywali poziom i czasami nawet dokładali jakąś cegiełkę. Zdobywaliśmy kolejną bramkę, albo dociągaliśmy wynik do końca – dodał były piłkarz m.in. Legii Warszawa i Resovii Rzeszów.
Nikodem Niski został sprowadzony do Korony Kielce latem tego roku. 19 lipca zadebiutował w Ekstraklasie w przegranym w Płocku meczu z Wisłą (0:2). W zwycięskim spotkaniu z Radomiakiem Radom (3:0) asystował przy golu Konstantínosa Sotiríou.