Nieznane, niepublikowane dotąd zdjęcie Gustawa Herlinga-Grudzińskiego można zobaczyć na wystawie „W szkolnej ławie. 300 lat najstarszej szkoły średniej w Kielcach”. Jej wernisaż odbył się w piątek (26 września), w Muzeum Historii Kielc.
Dyrektor instytucji, Grzegorz Maciągowski wyjaśnia, że ekspozycja jest opowieścią o szkole, której tradycje kontynuuje dziś I Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego. Przyznaje, że pokazanie informacji o wydarzeniach i ludziach z trzech wieków było wyzwaniem.
– Jak w sposób klarowny i zrozumiały opowiedzieć historię, która jest niezwykle skomplikowana? Staraliśmy się tę wystawę zrobić w sposób syntetyczny i pokazać najważniejsze elementy historii najstarszej średniej szkoły w Kielcach w taki sposób, by ta historia miała wymiar odnoszący się do tradycji tej szkoły, ale też wymiar uniwersalny. Mówimy o dziejach tego liceum w szerszym kontekście wydarzeń historycznych – tłumaczy.
Zwiedzanie ekspozycji jest swoistą podróżą w czasie.
– Zaczynamy w XVIII wieku, kończymy na czasach prawie współczesnych. Doszliśmy do wniosku, że wystawa dotyczy również współczesnego obiektu, dlatego na tę najnowszą część wystawy zapraszamy do I Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego. Natomiast my kończymy naszą na PRL-u i czasach trochę późniejszych – zaznacza.
Twórcami wystawy są: Magdalena Lang-Trela, Marcin Kolasa i Bartłomiej Tambor z Muzeum Historii Kielc. Ekspozycja powstała we współpracy z I Liceum Ogólnokształcącym w Kielcach oraz Stowarzyszeniem Absolwentów Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego „Żeromszczacy”. Wiele materiałów pochodzi od byłych uczniów.
Wśród eksponatów znalazły się także nieznane dotychczas i niepublikowane zdjęcia z 1937 roku, na których jest młody Gustaw Herling-Grudziński w szkolnym mundurku, z kolegami. Zofia Pietraszek, prezes stowarzyszenia wyjaśniała, że przyszły autor „Innego świata” został na nich odkryty przypadkowo.
– Jedna z uczennic klasy pierwszej zapytała, czy nie zechciałabym porozmawiać z jej tatą, który na tablicy przy wejściu do szkoły znalazł nazwisko Janusza Biłowickiego, swojego wuja. Chciał się podzielić zdjęciami, wspomnieniami – mówi.
Spotkanie okazało się bardzo owocne. Małgorzata Urbańska-Lechowicz, która jest administratorką grup zdjęciowych, na dwóch z podarowanych fotografii rozpoznała Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Wtedy jeszcze nie było pewności, że to jest on. Jak wspomina Zofia Pietraszek, zostało przeprowadzone śledztwo:
– Korespondowaliśmy z panią Martą Herling – córką pisarza. Zdjęcia pokazaliśmy również prof. Alessandro Ajres, włoskiemu znawcy życia i twórczości Herlinga-Grudzińskiego, który gościł w Kielcach w Poczytalni na dVoRcu. Jak je zobaczył, od razu powiedział: Herling-Grudziński. Nie znam tego zdjęcia”. Sprawdzaliśmy też za pomocą sztucznej inteligencji. Potwierdziła na 98-99 proc., że to właśnie pisarz – zaznacza.
Oba zdjęcia są prezentowane w pierwszej sali, w gablocie po prawej stronie.
Wystawę będzie można oglądać do końca marca. Grzegorz Maciągowski zaprasza wszystkich, ale szczególnie uczniów i nauczycieli.
– Ta wystawa ma charakter uniwersalny. Opowiada nie tylko o dziejach najstarszej kieleckiej szkoły średniej, ale też o dziejach polskiego szkolnictwa na przestrzeni 300 lat – podkreśla.
Ekspozycja została dofinansowana ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego. Dzięki temu wsparciu zwiedzanie jej jest bezpłatne.
Warto podkreślić, że spełnia wymagania osób ze szczególnymi potrzebami. Można się na niej poruszać na wózku, jest przygotowana audiodeskrypcja, informacje są dostępne w polskim języku migowym oraz w alfabecie Braille’a.