Z 6 proc. do 18 proc. wzrósł odsetek podawanych znieczuleń zewnątrzoponowych do porodów w regionie świętokrzyskim. Rzecznik świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia ocenia, że jest to efekt wprowadzenia premii finansowych dla szpitali.
Agnieszka Białas-Sitarska zwraca uwagę, że premie, które wprowadził NFZ w lipcu ubiegłego roku w ramach pakietu dla kobiet „Bezpieczna i świadoma Ja” działają. W 2023 roku znieczulenia zewnątrzoponowe do porodów zastosowano u 164 rodzących (6 proc.), w 2024 u ponad 330 kobiet (12 proc.) w województwie, a w pierwszym półroczu tego roku – u 219 pań (18 proc.).
– Warto zauważyć, że za znieczulenie do porodu drogami natury NFZ płaci osobno, oprócz kosztu samego porodu. Szpitale, które stosują znieczulenie mogą liczyć na dodatkową premię finansową, nawet 21 proc. do refundacji porodu. Jednocześnie placówki, które nie osiągną minimalnego progu 5 proc. udziału znieczuleń w porodach naturalnych (w kwartale), otrzymają niższe wynagrodzenie za poród o 5 proc. – wyjaśnia.
Największym odsetkiem porodów naturalnych ze znieczuleniem zewnątrzoponowym może się pochwalić Świętokrzyskie Centrum Matki i Noworodka w Kielcach. W pierwszym półroczu tego roku wyniósł on 32 proc. Dr Mateusz Posłowski, specjalista położnictwa, ginekologii i perinatologii w szpitalu przy ulicy Prostej podkreśla, że na komfort rodzących z pewnością przekłada się to, że anestezjolog jest dostępny na sali porodowej przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu.
– Jeżeli potrzebujemy tego znieczulenia, to naprawdę możemy je szybko uzyskać. Oczywiście są sytuacje, w których pacjentka musi chwilę poczekać, bo jeśli okazuje się, że w tym samym czasie odbywa się zabieg cięcia cesarskiego, to musimy zaczekać na anestezjologa. W tym momencie wskaźnik naszych znieczuleń do porodu wynosi 40 proc. za ostatni miesiąc. To jest tyle, ile średnia europejska, więc cieszymy się bardzo z zaangażowania całego naszego zespołu. Nasze pacjentki przychodzą też już coraz bardziej świadome. Kiedyś bały się znieczulenia zewnątrzoponowego, a teraz wiedzą, że to jest bardzo bezpieczna metoda i nie ma żadnego ryzyka dla dziecka – zauważa.
Dr Mateusz Posłowski dodaje, że znieczulenie zewnątrzoponowe jest najbardziej skuteczną metodą łagodzenia bólu, jaką obecnie szpital może zaoferować pacjentce. Co ważne, jest bezpłatne. Jednak, aby je otrzymać, kobiety muszą wcześniej przejść kwalifikację.
– Jest parę rzeczy, które są przeciwwskazaniem do założenia tego znieczulenia, na przykład małopłytkowość, tatuaż na kręgosłupie, zakażenie skóry kręgosłupa, gdzie wtedy nie jest możliwe, żeby podać ten lek. Zasadniczo zawsze zakłada je lekarz anestezjolog. Polega to na tym, że cieniutką igłą po znieczuleniu wprowadzamy cewnik do kanału kręgowego, który zostaje z pacjentką do końca porodu. Przez ten cewnik, który jest po prostu wężykiem, podajemy lek przeciwbólowy, który działa łagodząco na dolegliwości bólowe pacjentki. Panie, które dotychczas skorzystały u nas ze znieczulenia zewnątrzoponowego były bardzo zadowolone. Ale mamy też dostępne inne formy łagodzenia bólu, np. prysznic, gaz rozweselający, aparaturę TENS czy pozycje wertykalne – opowiada.
W ubiegłym roku 32 proc. takich znieczuleń i największy skok pod tym względem odnotował Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej w Starachowicach. W pierwszym półroczu podano tam zaledwie dwa znieczulenia, a w drugim 66.
24 proc. znieczuleń w drugiej połowie 2024 roku, przy porodach drogami natury, wypracowano w Szpitalu Kieleckim św. Aleksandra. W całej Polsce w zeszłym roku 23 proc. kobiet rodzących siłami natury otrzymało znieczulenie zewnątrzoponowe. To o 5 punktów procentowych więcej niż w 2023 r., ale wciąż daleko od europejskiej średniej, która wynosi 40 proc.
Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w regionie świętokrzyskim z roku na rok rodzi się coraz mniej dzieci. W 2014 roku na świat przyszło 9702 maluchów. Rok temu było 6199 porodów. To oznacza, że w ciągu 10 lat ich liczba zmalała o 35 proc.