Studenci rozpoczynają nowy rok akademicki. W środę (1 października) będą także znane wyniki drugiego etapu rekrutacji na Uniwersytet Jana Kochanowskiego.
– Na pierwszych latach naukę rozpocznie około 4 tysięcy osób, zatem można powiedzieć, że jest to porównywalna liczba, jak w latach ubiegłych – powiedziała prof. Beata Wojciechowska, rektor UJK. Przyznała jednak, że nie wszyscy żacy ukończą studia, ale jest to tendencja ogólnopolska.
Z danych zintegrowanego systemu informacji o nauce i szkolnictwie wyższym wynika, że w ostatnich latach 40 proc. studentów w ogóle nie kończy nauki.
– Jest to zjawisko tak zwanego drop-outu, kandydaci zapisują się, deklarują, że będą studiować, ale już w ciągu pierwszego roku następuje bardzo duży ich odpływ – wyjaśniła rektor uczelni.
– Z reguły po pierwszym semestrze. Być może wynika to z chęci uzyskania legitymacji, wszelkich zniżek. W tym czasie studenci zdobywają gdzieś pracę i już studiów nie podejmują, korzystając jeszcze przez kilka miesięcy ze zniżek. A kolejny problem to są studia drugiego stopnia, czyli osoby po licencjacie nie podejmują już studiów magisterskich. My oczywiście z młodzieżą pracujemy, staramy się prowadzić akcję informacyjną, że korzystnie dla absolwentów licencjatów jest ukończenie studiów magisterskich, bo wtedy będą mieli pełne wyższe wykształcenie – powiedziała.
Profesor przyznała, że szczególnie zagrożone na odpływ żaków są kierunki, które nie gwarantują późniejszego zatrudnienia, czyli między innymi historia, ale też geografia. Młodzi ludzie stają się dużo bardziej pragmatyczni i wybierają kierunki, po których ukończeniu na pewno znajdą pracę.
Rektor poinformowała też, że w nowej ofercie uniwersytetu pojawiło się wiele nowych kierunków studiów, jednak nie wszystkie udało się uruchomić, na przykład planowanej mediolingwistyki.
Wśród nowości znalazła się muzyka estradowa, która cieszy się dużą popularnością. Zajęcia będzie prowadził Andrzej Piaseczny. – Jest naszym absolwentem, naszym ambasadorem. Myślę, że będzie osobą, która przyciągnie wielu kandydatów w kolejnych latach – podkreśliła.
– Ponadto kryminologia i kryminalistyka to są studia drugiego stopnia na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych. Fizyka, taka klasyczna, będzie miała specjalności, które wcześniej były osobnymi kierunkami, i też się udało ją uruchomić. Obserwujemy odrodzenie kierunków ścisłych i biologicznych, co mnie bardzo cieszy. Magnesem, który przyciąga na te kierunki mogą być stypendia, które przyznała marszałek województwa Renata Janik – stwierdziła rektor.
Profesor Beata Wojciechowska dodała, że dużym powodzeniem wśród młodych ludzi cieszy się filologia angielska z językiem hiszpańskim, ale też psychologia oraz wszystkie kierunki medyczne z lekarskim na czele.
Rektor uczelni odniosła się także do rankingu najczęściej cytowanych naukowców na świecie, wśród których znalazło się dziewięciu wykładowców, badaczy z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. To więcej niż rok temu. Jak stwierdziła – to oznacza, że Kielce są ośrodkiem akademickim, w którym nauka jest na bardzo wysokim poziomie.
– I nie tylko w tych specjalnościach, które reprezentują właśnie ci wybitni uczeni, którzy się znaleźli na prestiżowej liście, ale właściwie we wszystkich dyscyplinach. Natomiast tutaj trzeba wymienić profesorów: Agnieszkę Gałuszkę, Beatę Wożakowską-Kapłon, Rafała Podlaskiego, Mieczysława Scendo, Stanisława Mrówczyńskiego, Marka Gaździckiego, Francesco Giacosę, Zdzisława Migaszewskiego i doktor Monikę Michalak. To naprawdę nas bardzo cieszy, bo to jest prestiż, to pokazuje pozycję tych uczonych w danej dyscyplinie. W tym gronie są fizycy, a u nas fizyka zawsze była bardzo mocna – zaznaczyła.
Rektor dodała, że cenioną dyscypliną na kieleckiej uczelni jest również sztuka. Zarówno sztuki muzyczne, jak i sztuki wizualne mają kategorię A.
– Natomiast myślę, że sporo studentów i pracowników Wydziału Sztuki cały czas czeka na nową siedzibę. Projekt powstał w ciągu kilku miesięcy, a teraz będziemy dopiero rozmawiać co dalej, dlatego, że inwestycja jest bardzo kosztochłonna, i musimy znaleźć na to środki. Na ten cel zabezpieczono 56 milionów złotych i oczywiście mamy taką kwotę. Natomiast koszt inwestycji wynosi około 100 milionów, plus jeszcze trzeba dodać około dziesięciu, piętnastu procent, które trzeba mieć w zapasie. W sytuacji, kiedy nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe spadają, również na inwestycje, będziemy musieli się mocno zastanowić. Decyzje będziemy podejmować w szerszym gronie, na pewno po spotkaniach z Kolegium Rektorskim, z Kolegium Dziekańskim, żeby społeczność akademicka też miała prawo się wypowiedzieć – wyjaśniła.