Trwają zaawansowane prace nad następnymi wersjami słynnego Pioruna – poinformował na antenie Radia Kielce, wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Arkadiusz Bąk. Produkowana w skarżyskim MESKO rakieta jest jedną z najchętniej kupowanych. – To najlepszy na świecie pocisk krótkiego zasięgu. Służy do zwalczania śmigłowców, samolotów, dronów i rakiet – podkreśla Arkadiusz Bąk.
– Broń jest dobra, dopóki nie wpadnie w ręce przeciwnika i on nie pozna zasad jej neutralizacji, czy walki z nią. Mimo że Piorun walczy już jakiś czas, jak widzieliśmy od początku wojny na Ukrainie, jest bardzo skutecznym środkiem przeciwko siłom powietrznym Rosji. Nadal jest skuteczny, wciąż jest zagadką. Dobre skonstruowanie Pioruna powoduje, że nie tak łatwo go rozgryźć. Oczywiście nie czekamy i już myślimy o następnych wersjach. Zastrzegam jednak, że najpierw myślimy o Polsce, o naszym bezpieczeństwie. Najlepsze, najnowsze produkty idą do Sił Zbrojnych RP – podkreśla gość Radia Kielce.
Arkadiusz Bąk mówi, że Polska produkuje trzy razy więcej tego rodzaju uzbrojenia, niż są w stanie wyprodukować Francuzi i dwa razy więcej niż Amerykanie.
– Wszyscy na świecie chcą kupić Pioruna. Rezygnują z innych rozwiązań na rzecz rozwiązania polskiego. Jesteśmy lepsi i korzystniejsi cenowo niż konkurenci – zaznacza wiceprezes PGZ.
Arkadiusz Bąk zapytany o to, czy jest szansa, aby wrócić do polskiej, skarżyskiej produkcji Pirata, zastąpionego przez amerykańskie pociski Javelin wiceprezes PGZ podkreśla, ze decyzję w tej sprawie podejmują instytucje eksperckie wojska.
– One dostosowują te środki do taktyki i sposobu walki. Te pociski się różnią, ale nie bardzo. Nawet jeśli polska armia uzyskuje teraz Javeliny, to rozmawiamy już z amerykańskim koncernem Lockheed Martin o współprodukcji i serwisowaniu tych pocisków w Skarżysku-Kamiennej. Wszystkie środki idące z zewnątrz staramy się włączać do naszych zakładów, żeby nie było to tylko czystym zakupem, jak to zdarzało się nam niestety w historii – dodał.
Gość Rozmowy Dnia w Radiu Kielce przyznał, że trwają także prace nad konsolidacją spółek kapitałowych wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Ma to nastąpić do połowy przyszłego roku. Zdaniem Arkadiusza Bąka, należało to zrobić już dawno temu.
– Na całym świecie takie grupy zbrojeniowe, takie jak PGZ, są skonsolidowane w pewnego rodzaju domeny, dywizje, są na to różne modele. W zarządzie PGZ stwierdziliśmy, że potrzebujemy znacznie mocniejszej grupy do konkurencji na rynkach. Wszystkie spółki na tym zyskają. MESKO zawsze było liderem w domenie amunicyjnej. Nie ma się więc czego obawiać, chyba tylko dodatkowych zadań – podkreślił.
Zdaniem Arkadiusza Bąka, skarżyskie MESKO może także skorzystać na unijnym programie SAFE, związanym z nakładami na obronność.