– Radni poprzez wyrażenie zgody na zmiany w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej dali nam możliwość, byśmy zawarli umowę z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości i zatwierdzili pozyskanie dużej kwoty środków unijnych, dzięki którym będziemy realizować w mieście inwestycje o wartości 190 mln złotych – powiedziała Agata Wojda, prezydent Kielc.
Te pieniądze będą przeznaczone m.in. na tabor niskoemisyjny, bazę autobusową, Kartę Miejską, czy też infrastrukturę.
– Radni, poprzez negatywną decyzję mogli zablokować te fundusze – zaznaczyła.
Drugim elementem dyskusji podczas sesji było wyrażenie zgody na emisję obligacji komunalnych, które zapisane były w projekcie budżetu na 2025 rok.
– Bez ich zgody postawieni bylibyśmy w sytuacji, kiedy ze środków w budżecie szukamy dodatkowych 45 mln zł, żeby spłacać raty kredytów, które zaciągali Wojciech Lubawski i Bogdan Wenta. Ja nie mówię tego z zarzutem, bo zaciągali pożyczki po to, by mieć środki na inwestycje i móc korzystać z funduszy unijnych, tak samo, jak my dzisiaj szukamy tych pieniędzy, żeby miasto mogło się rozwijać – mówiła prezydent na antenie Radia Kielce.
Agata Wojda przyznała, że często zdarza się, że gorące dyskusje podczas sesji wynikają z różnic politycznych, dlatego tak ważne jest porozumienie dla dobra miasta.
– Kiedy jest rozrywanie szat, pada wiele populistycznych argumentów, wiele przekłamań, ale wiem, rozmawiam z radnymi, którzy w tych rozmowach prywatnych absolutnie rozumieją nasze ruchy, bo dokładnie takie same decyzje podejmowali wtedy, kiedy prezydentem był ktoś inny, a oni byli w twardej opozycji, więc mają świadomość odpowiedzialności. Myślę, że w tych burzliwych dyskusjach przekroczyliśmy już Rubikon, który z punktu widzenia dobra mieszkańców oraz funkcjonowania i rozwoju miasta staje się dość kłopotliwy – dodała.
Prezydent wyjaśniła, że dzięki pozyskaniu z emisji obligacji komunalnych kwoty 45 mln zł spłacone będzie zadłużenie samorządu. Jak przypomniała Agata Wojda – są to także zobowiązania zaciągnięte przez miasto decyzjami radnych poprzednich kadencji, i po to była propozycja pożyczki konsolidacyjnej, żeby zrestrukturyzować to zadłużenie.
– I żeby na te najbliższe lata, kiedy są środki na inwestycje, dać sobie oddech i nie skupiać się na spłatach w kwocie kilkudziesięciu mln zł poprzedniego zadłużenia, tylko rozłożyć to w czasie. Radni się na to nie zgodzili, więc stoimy przed problemem, że dziś trzeba spłacić 45 mln zł długu, a w przyszłym roku będzie to już ponad 80 mln zł, dlatego do tej dyskusji trzeba będzie powrócić – mówiła.
Prezydent Kielc mówiła też o konieczności zaciskania pasa i wprowadzenia oszczędności, ale – jak wyjaśniła – w momencie rozmowy o szczegółach radni stają przed dylematem, na jakich obszarach można oszczędzać, czy na inwestycjach, czy na usługach dla mieszkańców. To jest przede wszystkim obszar pomocy społecznej, usług opiekuńczych i edukacji oraz komunikacji publicznej, w której kielczanie mają wiele ulg. Każda taka decyzja będzie trudna i musi wiązać się z wzięciem odpowiedzialności za wskazanie pola do oszczędności.












