Sławomir Szmal kierujący Związkiem Piłki Ręcznej podsumował rok swojej prezesury. – Sportowo mieliśmy zdecydowanie wyższe cele – powiedział były reprezentant Polski, nawiązując do 25. miejsca męskiej kadry w tegorocznych mistrzostwach świata.
– Czasami trzeba posypać głowę popiołem. Przed nami kolejne wyzwania. W przyszłym roku po raz pierwszy zorganizujemy kobiece mistrzostwa Europy – dodał sternik ZPRP.
Żeńska reprezentacja kierowana przez norweskiego trenera Arne Senstada w ostatnim okresie notuje zdecydowanie lepsze wyniki niż męska kadra. Polki zajęły dziewiąte miejsce w ostatnim Euro. A za miesiąc wystąpią w mistrzostwach świata.
Prezes pytany o sprawę zawieszenia gry w zespole narodowym z przyczyn zdrowotnych przez Szymona Sićko i Arkadiusza Moryto odparł, że decyzja należy do lekarza kadry i samych zainteresowanych.
– To jest pytanie, czy zawieszenie gry obowiązuje na jedno zgrupowanie, na dwa, czy na trzy. Tak naprawdę zależy mi przede wszystkim, aby zawodnicy byli zdrowi i chcieli grać w reprezentacji – wyjaśnił.

Zaznaczył, że szkoleniowiec Jota Gonzalez może powoływać każdego zawodnika, w tym Kamila Syprzaka. Obrotowy pod koniec styczniowych MŚ samowolnie opuścił turniej. Nie spotkało się to z aprobatą reszty członków drużyny.
– Podczas pierwszej rozmowy z trenerem przekazałem mu informację, że może korzystać z każdego zawodnika. Nie śmiałbym sugerować, kogo może powołać, a kogo nie. To jest decyzja trenera, to on bierze za to odpowiedzialność. Uważam, że co się dzieje w szatni, to zostaje w szatni. I tego mnie nauczyło życie, więc zostawmy ten temat – powiedział PAP.
Szmal odniósł się także do tegorocznych młodzieżowych mistrzostw świata. Polska za organizację zebrała pochwały ze strony międzynarodowej federacji. Była to największa pod względem uczestniczących drużyn (32) impreza w kraju w tej dyscyplinie. Biało-czerwoni zostali sklasyfikowani na 19. miejscu.
– Z wyniku, nie ukrywam, nie jesteśmy zadowoleni – podkreślił.

Prezes ZPRP przyznał, że stawia na szkolenie dzieci i młodzieży. Do tego mają służyć programy „Gramy w ręczną”, zmiany w nauczaniu Ośrodków Szkolenia Piłki Ręcznej i wreszcie powstanie akademii przy klubach sportowych. Program głównie finansuje ministerstwo sportu i turystyki. Akademie w dużej mierze mają zastąpić Szkoły Mistrzostwa Sportowego, których działalność – oprócz dwóch placówek, chłopców w Kielcach i dziewcząt w Płocku – mają zostać wygaszone. Do tej pory utworzono ok. 200 akademii. Najlepsze kluby w skali roku mogą liczyć na dotację rzędu 17-18 tys. zł.
– Bardzo ważne jest stworzenie i przedstawienie całego systemu szkolenia, i o tym będę rozmawiał niebawem z panem ministrem (Jakubem Rutnickim – PAP). To będzie dotyczyć najmłodszych roczników, aż do wieku seniorskiego. Chcemy pokazać, jak postrzegamy całą strategię. Te zmiany przyniosą efekty w perspektywie kilku lat – zapowiedział Szmal, który w poprzedniej kadencji był wiceprezesem ds. szkolenia sportowego.















