Szynki, polędwice salami czy boczek uzyskają niezwykły aromat, smak i trwałość dzięki długotrwałemu procesowi suszenia, wędzenia zimnym dymem i długiego dojrzewania. Naturalne procesy utrwalania mięsa sprawi także, że będą one bogate w białko, minerały i witaminy.
Jak zrobić takie pyszne wędliny w domu?
Jak mówi Piotr Śmielak z Zagrody Szlędaki, na dojrzewające wędliny bardzo dobrze nadaje się dziczyzna i wołowina. Ten proces przygotowania wędlin nie jest obecnie zbyt popularny, a szkoda.
– Receptura dla wszystkich wędlin jest taka sama. Różni się jedynie rodzajem stosowanych w procesie kultur bakterii. Jak on przebiega? W dużym skrócie można powiedzieć tak: najpierw mięso wędzimy zimnym dymem, a następnie szczepimy szlachetnymi kulturami bakterii, by na koniec przenieść wędliny do dojrzewalni na okres od 12 do 36 miesięcy, a więc na bardzo długo. Proste – mówi Piotr Śmielak.
Jak podkreśla, górna granica procesu dojrzewania nie istnieje i w zasadzie może ona przebiegać dowolnie długo.
– Wszystko zależy od naszych preferencji, głownie co do smaku – wyjaśnia Piotr Śmielak.
Co przygotowuje w swojej firmie? – Polędwicę z sarny, polędwicę z dziczyzny, wołową, z jelenia, udźce dojrzewające z dzika jelenia i sarny oraz wieprzowy, a także pastrami wołowe i kiełbasy z dziczyzny i z wieprzowiny.
Przygotowanie długo dojrzewających wędlin samodzielnie nie jest trudne, trzeba jednak nabrać wprawy. Ważne jest, aby suszyły się w przewiewnym i suchym miejscu. Kuchnia, w której codziennie gotujemy, nie jest więc dobrym wyborem.
 
 












 
 
