Krzysztof Chmielewski – sadownik z Milczan w gminie Samborzec samodzielnie skonstruował maszynę, która usprawnia zbiór jabłek tzw. spadów leżących pod drzewami. W porównaniu do podobnych maszyn, które są na rynku wynalazek pana Krzysztofa jest niskobudżetowy i wydajny.
Konstruktor powiedział, że jego wynalazek powstał z potrzeby chwili, ponieważ maszyna zbiera z podłoża 3 tony jabłek na godzinę, do czego potrzebna jest obecność dwóch osób, natomiast ekipa zatrudniona w sadzie zbierze około 10 ton jabłek w ciągu 8 godzin.
-Mechanizm tej maszyny polega na tym, że jabłka pobierane są spod drzew specjalnym wygarniaczem na taśmę, gdzie wstępnie są sortowane z liści i patyków, następnie trafiają na drugą i trzecią taśmę, gdzie przechodzą kolejne sortowania, a na koniec lądują w skrzyni – powiedział wynalazca.
Dodał, że część elementów w maszynie wymyślił i wykonał sam, ale są tam również elementy, które kupił.
-Wykorzystałem części z różnych maszyn, czyli taśmy z kopaczek elewatorowych jednorzędowych, silniki hydrauliczne i to tak działa. Niektórych rzeczy nie dało się dorobić m.in przewodów hydraulicznych, dlatego należało je kupić – powiedział Krzysztof Chmielewski.
Koszt wynalazku wyniósł 30 tys. zł nie licząc pracy własnej wykonawcy. Podobne maszyny różnych firm kosztują od 50 to 100 tys. zł.
Krzysztof Chmielewski na swoim koncie ma otrząsarkę do owoców, którą opracował w 2015 roku.














