Zakończył się remont siedemnastowiecznego dachu na bazylice katedralnej w Sandomierzu. Ostatnio był problem z przeciekami, zakładano nawet brezenty wyłapujące wodę, aby nie doszło do zniszczenia obiektów wewnątrz, w tym przede wszystkim unikatowych fresków bizantyńsko-ruskich.
Na dachu wymieniona została blacha miedziana znajdująca się od strony wschodniej świątyni tj. nad częścią prezbiterium, kapitularza i nad Kaplicą Mansjonarską.
– Z analiz, które wykonaliśmy i oględzin rzeczoznawców wynikało, że miedź po prostu skorodowała z powodu upływu czasu, były też mechaniczne uszkodzenia, które powodowały, że woda zaczęła przedostawać się na strych bazyliki. Teraz możemy spać spokojnie, zabytek jest chroniony – powiedział ks. Jacek Marchewka, proboszcz parafii katedralnej w Sandomierzu.

Prace wykonano w sumie na powierzchni prawie 300 metrów kwadratowych poszycia dachowego, dotyczyły one również rekonstrukcji więźby dachowej. Kosztowały prawie 600 tys. zł. Większość pieniędzy na ten cel pochodziła z ministerstwa kultury, 60 tys. zł to wkład własny parafii, w tym 20 tys. zł stanowią pieniądze od Stowarzyszenia Przyjaciół Bazyliki Katedralnej.
Oprócz tego sandomierska katedra została ostatnio zabezpieczona nowoczesnym systemem przeciwpożarowym. Poprzedni nie spełniał aktualnych wymogów, a przede wszystkim nie był kompletny.
– Ochrona nie obejmowała nawy głównej ani krypt. Teraz bazylika jest w pełni zabezpieczona i jesteśmy spokojni, bo jednak najczęstsze zagrożenia w świątyniach, to pożary – dodał ks. Jacek Marchewka.
Bazylika katedralna Narodzenia NMP w Sandomierzu to kościół gotycki wzniesiony ok. 1350-1370, rozbudowany w połowie XV wieku.















