Nadal nie wiadomo, kto poprowadzi kieleckie autobusy elektryczne. Wprawdzie Zarząd Transportu Miejskiego wskazał jako najkorzystniejszą ofertę firmy BP Tour, ale jeszcze w październiku wynik przetargu zakwestionowało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Kielcach.
MPK uważa, że oferty przewoźnika już dziś obsługującego tzw. mały kontrakt, a także konsorcjum firm PKS Gostynin i PKS Skierniewice są „niemożliwe do osiągnięcia przy zachowaniu zasad rynkowych”. Spółka zarzuca zamawiającemu, że nie wezwał potencjalnego wykonawcy do złożenia wyjaśnień względem „rażąco niskiej ceny”.
Jak już informowaliśmy, firma BP Tour niemal 6-letnią umowę wyceniła na kwotę ok. 62,4 mln zł, zaś MPK na prawie 67,3 mln zł. Barbara Damian, dyrektor ZTM w Kielcach tłumaczy, że w przeliczeniu na 1 km to odpowiednio 7 zł 13 gr i 7 zł 69 gr brutto.
– Naszym zdaniem wykonawcy prawidłowo szacowali swoje oferty i w tym przypadku nie występuje rażąco niska cena. Czekamy na to, co orzeknie Krajowa Izba Odwoławcza – przekonuje Barbara Damian.
Przedłużające się postępowanie, może mieć wpływ także na to, kiedy elektryczne autobusy wyjadą na ulice Kielc. Planowano, że będzie to minimum 5 miesięcy od dnia podpisania umowy, ale nie wcześniej niż 1 maja 2026 roku.
– Już jesteśmy lekko spóźnieni. W umowie zawarliśmy jednak zapis, że przewidujemy zmianę terminu rozpoczęcia świadczenia usługi. Jeżeli oferent wybrany w przetargu wyrazi taką wolę, zostanie podpisany aneks, a umowa będzie mogła obowiązywać od 1 maja – tłumaczy dyrektor ZTM.
Przypomnijmy, całkowity koszt zakupu i dostawy 24 nowych elektrycznych autobusów marki Solaris oraz budowy stacji ładowania to ponad 85 mln zł. Zdecydowaną większość tej kwoty stanowi dofinansowanie z Krajowego Planu Odbudowy. Wkład własny miasta wyniósł tylko 1,4 mln zł.
W najbliższych tygodniach do sprawy odniesie się Krajowa Izba Odwoławcza.














