47 rodzin z powiatu sandomierskiego otrzyma w tym roku Szlachetną Paczkę. To o kilkanaście więcej, niż w roku minionym. Trwa weekend cudów. Do magazynu akcji, który znajduje się w Szkole Podstawowej w Złotej, darczyńcy przywożą przygotowane przez siebie paczki, które następnie wolontariusze rozwożą do wytypowanych wcześniej rodzin.
Pracy jest bardzo dużo. Paczki są różne, zostały przygotowane zgodnie z sugestiami rodzin i osób samotnych, którym są dedykowane, mówi Iwona Walicha, liderka Szlachetnej Paczki w regionie sandomierskim. – Jest to sprzęt AGD, czyli m.in. pralki lodówki, kuchenki, a także węgiel na opał, odzież, środki czystości, jak również wymarzone zabawki, które dzieci widziały w reklamach, a na które nie stać ich rodziców – tłumaczy.
Jednym z wolontariuszy akcji od wielu lat jest Grzegorz Socha, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego, który zwrócił uwagę, że rodziny objęte pomocą borykają się z rozmaitymi trudnościami.
– Czasami jest to niezawiniona bieda, często choroby, zdarzenia losowe. Szlachetna Paczka jest mądrą pomocą, bo my weryfikujemy zgłoszenia i zdarza się, że odrzucamy rodziny, gdy nie ma podstaw, aby włączyć je do tej akcji. Dzięki takim działaniom niektórzy wychodzą z biedy, a na pewno otrzymują nadzieję na lepsze życie – zaznacza.

Pani Nina, jedna z wolontariuszek przyznała, że praca przy Szlachetnej Paczce, to wiele emocji. – Udzielam się, bo chcę pomagać ludziom. Wiele sytuacji, z którymi mamy do czynienia na miejscu naprawdę chwyta za serce. Ponieważ jestem mamą i babcią, to mnie najbardziej wzruszają historie związane z małymi dziećmi i biedą. One pozostają w pamięci na cały rok, nie tylko w okresie świątecznym – stwierdziła wolontariuszka.
Rozwożenie paczek do rodzin potrwa do wieczora i kontynuowane będzie jutro.




















