Portret malarza Jana Styki, współtwórcy „Panoramy Racławickiej”, trafił do zbiorów Muzeum Historii Kielc.
Autorem obrazu jest Franciszek Krudowski. Jak wyjaśnia Krzysztof Myśliński, kierownik działu edukacji i promocji Muzeum Historii Kielc, obaj artyści przyjaźnili się. O ile jednak Jan Styka jest dobrze znany nie tylko w Kielcach, to Franciszek Krudowski popadł w zapomnienie.
– Obraz namalowany przez Franciszka Krudowskiego, malarza dzisiaj właściwie zupełnie niekojarzonego poza kręgiem fachowców i kolekcjonerów, a w swoim czasie bardzo popularnego, nieźle wykształconego i niewątpliwie utalentowanego. W Kielcach chyba nigdy nie był, ale interesuje nas ze względu na przyjaźń z postacią powszechnie znaną w Kielcach – wyjaśnia.
Krzysztof Myśliński mówi, że Jana Stykę można było nazywać wielkim malarzem.
– Ze względu na popularność, na jakość malarstwa niesłychanie konserwatywnego, ale w tamtej konwencji wybitnego. Warto też podkreślić, że miał ogromne umiejętności promocji, autopromocji oraz wykorzystywania sztuki malarskiej, świetnie przez niego opanowanej, do sukcesu osobistego, ale także środowiska -tłumaczy.
Jan Styka pracował nad pierwszymi polskimi panoramami. Razem z Wojciechem Kossakiem stworzył „Panoramę Racławicką”.
– Jedno z najciekawszych tego typu dzieł malarskich zachowanych na świecie. Tych panoram było kiedyś wiele, ale do dziś przetrwało ich tylko ponad 30 – dodaje historyk sztuki z Muzeum Historii Kielc.
Jan Styka urodził się w 1858 roku we Lwowie, a zmarł w 1925 roku w Rzymie. Miał silny związek z Kielcami, bo jak wyjaśnia Krzysztof Myśliński, malarz ożenił się z kielczanką.
– Dziewczyną pochodzącą z bardzo zamożnej, wpływowej rodziny Stumpfów, prowadzących wówczas wielki, przemysłowy browar. Dziś na to miejsce mówimy Wzgórze Karscha. Poza tym dwaj synowie Jana Styki, także znani i popularni malarze, działający w Stanach Zjednoczonych, urodzili się w Kielcach – wymienia.
Portret jest przykładem klasycznego malarstwa z drugiej połowy XIX wieku.
– Przy dzisiejszych gustach związanych z malarstwem, jest archaiczny, ale doskonale odpowiada temu, co było niezwykle popularne w polskiej, już może nie europejskiej sztuce malarskiej, z końca XIX i początku XX wieku – zaznacza.
Jak informuje napis na obrazie, portret pochodzi z 1881 roku. Krzysztof Myśliński zauważa, że ciekawa jest jego historia.
– Powstał najprawdopodobniej w Rzymie i tam pozostawał w prywatnej kolekcji do ostatnich lat. Został kupiony przez polskiego kolekcjonera na aukcji, gdzie były wyprzedawane dzieła po zmarłym kolekcjonerze. Właściciele zaoferowali nam ten obraz jako długotrwały depozyt, mając doskonale w pamięci, że Jan Styka związany był przez jakiś czas z Kielcami – podkreśla.
Aby we właściwy sposób wyeksponować obraz, zaaranżowana zostanie część trzeciej sali ekspozycyjnej na wystawie stałej w Muzeum Historii Kielc.