Aż 18 starych, zniszczonych gitar elektrycznych potrzebuje Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Instrumenty będą wykorzystane w nowym spektaklu, zatytułowanym „Ale z naszymi umarłymi” w reżyserii Marcina Libera.
Groteskowa komedia grozy – tak najkrócej mówią twórcy o przedstawieniu, nad którym pracują. Powstaje ono w oparciu o książkę o tym samym tytule Jacka Dehnela, w adaptacji Michała Kmiecika.
Marcin Liber przyznaje, że powieść zafascynowała go.
– Szczerzę uszy na tematy, na literaturę, na dramaty, które mógłbym przenieść do teatru i uważam, że to jest fantastyczny materiał. Co ciekawe, książka ukazała się dwa lata przed pandemią. Od tego czasu świat się zmienił. My opowiadamy o zarazie i pandemii zombie, ale jeszcze kilka tygodni temu czytało się to zupełnie inaczej, a dzisiaj, po napaści Rosji na Ukrainę, tę powieść czyta się jeszcze inaczej, bo wszystko interpretujemy przez najważniejsze wydarzenia, jakie teraz mają miejsce za naszą wschodnia granicą – wyjaśnia.
Reżyser zaznacza, że jest to czarna komedia. Będzie więc śmiesznie.
– Zadaję sobie pytanie, jaka jest dzisiaj powinność teatru. Mam wrażenie, że teatr powinien być miejscem oddechu, nadziei, miejscem, w którym możemy być razem, mieć poczucie tworzenia wspólnoty, odreagowywania trudnej rzeczywistości – stwierdza. – Bardzo ważny jest nasz dystans do samych siebie i do naszej obecności na tym świecie. Ale można mieć też dystans do naszej nieobecności na tym świecie. Zapraszamy na tego rodzaju zabawę.
Nie będzie to jednak pusty śmiech, bo jak mówi Marcin Libera, jest to też literatura, która w sposób krytyczny opowiada o naszych wadach, o tym że jesteśmy najbardziej przywiązani do tego, czego już nie ma, czyli do postaci z historii.
– Czasami mam wrażenie, że to jest ważniejsze, niż prawa ludzi żyjących – dodaje.
Reżyser po raz pierwszy przygotowuje spektakl z aktorami z kieleckiego zespołu.
– To jest bardzo przyjemna praca. Bardzo dobrze się bawimy na próbach i mam nadzieję, że to się przełoży na efekt końcowy w postaci przedstawienia. Mam też nadzieję, że widzowie będą mieć taką samą frajdę z oglądania tego spektaklu, jaką my teraz mamy – zaznacza.
Marcin Libera zaprosił do współpracy zespół Nagrobki. Po raz kolejny razem pracują nad spektaklem. Wyjaśnia, że to grupa, która nagrała już cztery płyty. Wszystkie jej piosenki są o śmierci, metafizyczne, ale jednocześnie zabawne.
W związku z tą muzyczną kooperacją, reżyser ma nietypową prośbę.
– Potrzebujemy gitar elektrycznych, zniszczonych. Zombie nie mogą mieć gitar prosto ze sklepu. Potrzebujemy starych gitar elektrycznych. Jeśli komuś w piwnicy zalegają takie instrumenty, ktoś porzucił grę na tym instrumencie, albo wręcz przeciwnie, gra i ma fantastyczny nowy sprzęt, a stary leży nieużywany, to my chętnie go przygarniemy. Potrzebujemy takich gitar aż 18. W zamian zapraszamy na przedstawienie i oferujemy płytę Nagrobków z dedykacją zespołu. Mam nadzieję, że z pomocą słuchaczy ten plan się uda – dodaje.
Premiera spektaklu „Ale z naszymi umarłymi” jest zaplanowana na 2 kwietnia.
Jeszcze przed premierą przedstawienie w reżyserii Marcina Libera zakwalifikowało się do 28. Edycji Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Ogólnopolski Konkurs na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej ma na celu nagradzanie najciekawszych poszukiwań repertuarowych w polskim teatrze, wspomaganie rodzimej dramaturgii w jej scenicznych realizacjach oraz popularyzację polskiego dramatu współczesnego. Jest organizowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie.
W pierwszym etapie konkursu spektakle ocenia komisja artystyczna w składzie: Paweł Kluszczyński, Katarzyna Lemańska, Andrzej Lis, Jacek Sieradzki (przewodniczący), Katarzyna Tokarska-Stangret, Wiktoria Tabak, Agnieszka Wójtowicz.