40 ton darów dla Ukrainy przyjechało do Sandomierza z Wiednia. Tir po brzegi wypełniony był m.in. kocami, kołdrami, środkami opatrunkowymi, higienicznymi i chemicznymi. Przywieziono także latarki, power banki, baterie i wiele innych rzeczy.
Organizatorką tej pomocy jest Krystyna Połaska-Auer z Global Family, która powiedziała, że kontakt z Sandomierzem nawiązała pod wpływem ogłoszenia, jakie pojawiło się na portalu społecznościowym. Urszula Gach z Polskiego Czerwonego Krzyża w Sandomierzu ogłosiła tam, jakie są najpilniejsze potrzeby dla Ukraińców.
Autorka wpisu przyznaje, że transport z pomocą, jaki dotarł z Wiednia jest imponujący. Dodaje, że przesłane rzeczy będą trafiać teraz na granicę polsko-ukraińską, a następnie będą transportowane w głąb walczącego kraju, a także do Ostroga na Ukrainie, który jest miastem partnerskim Sandomierza. Najbliższy transport na granicę pojedzie w weekend. Rzeczy zabiorą ratownicy z Grupy Ratownictwa PCK z Sandomierza, którzy pojadą pomagać ludziom.
Burmistrz Sandomierza Marcin Marzec podziękował pani Krystynie za zorganizowanie tak dużej pomocy dla Ukrainy.
– To niesamowite, że tyle osób chce pomagać, a mamy takie sygnały od mieszkańców Ostroga i nie tylko, że te potrzeby są wciąż duże. Musimy przygotować się na pomoc długofalową. Kontaktują się z nami przedstawiciele naszych miast partnerskich z Anglii, Włoch oraz Emmendingen, którzy także chcą pomóc za naszym pośrednictwem Ukrainie – dodał.
W rozładowaniu transportu z darami oprócz przedstawicieli PCK uczestniczyli pracownicy urzędu miasta. Radny Piotr Chojnacki stwierdził, że tworząca się przy tym jedność jest budująca.