Zachodni specjaliści i majstrowie piecowi zarabiali znacznie lepiej niż pozostali robotnicy i to oni koordynowali prace przy wielkim piecu. Wśród najlepszych fachowców był Jacek Lipski, którego nazwisko przybrał główny bohater słuchowiska Radia Kielce „Krew i żelazo”.
Historyk i scenarzysta Maciej Chłopek informuje, że rozwój górnictwa i hutnictwa na terenie tzw. Zagłębia Staropolskiego doprowadził do powstania wyspecjalizowanych profesji i grup zawodowych m.in. kowali, fryszerzy, rudników, smelcarzy i gichciarzy. Przy wielkim piecu pracowała załoga sześcioosobowa, którą nadzorował majster piecowy. W 1782 roku majster pieca stąporkowskiego prowadził wytop żelaza w wielkich piecach w Stąporkowie, Ruskim Brodzie, Rudzie, Królewcu i Antoninowie.
– Ze względu na zakres i charakter obowiązków ciążących na majstrze piecowym, na stanowisku tym zatrudniano fachowców z olbrzymią wiedzą teoretyczną i praktyczną w zakresie wielkopiecowego procesu wytopu żelaza. Stąd też za swoją pracę majstrzy byli hojnie nagradzani przez zatrudniających ich właścicieli i zarządców zakładów metalurgicznych – mówi Maciej Chłopek.
Dysproporcje w wynagrodzeniu mogły budzić napięcia między poszczególnymi grupami zawodowymi.
Jak dodaje Maciej Chłopek, szczególną rolę w funkcjonowaniu XVIII-XIX-wiecznych staropolskich ośrodków metalurgicznych odgrywali zachodni specjaliści, w tym metalurdzy oraz konstruktorzy maszyn i budowniczowie wielkich pieców.
– Wśród pierwszych pracowników malenieckiego kompleksu metalurgicznego był zatrudniony przez Jacka Jezierskiego, właściciela malenieckiej fabryki, pochodzący z Saksonii Henryk Stolbach, który jako „stalnik” odpowiedzialny był za organizację produkcji żelaza – dodaje.
Wielu specjalistów niemieckich ze Śląska i Saksonii znalazło zatrudnienie w dobrach Jacka Małachowskiego. Byli wśród nich hutnicy odlewnicy oraz wytwarzający karabiny i pistolety rusznikarze. Z czasem miejsce zagranicznych specjalistów zajęli absolwenci Szkoły Akademiczno-Górniczej, tj. pierwszej krajowej szkoły technicznej, założonej w 1816 roku w Kielcach. Kształciła ona specjalistów w zakresie prowadzenia robót górniczych i poszukiwawczych oraz organizacji zakładów metalurgicznych.
Maciej Chłopek przypomina, że jednym z absolwentów tej szkoły był m. in. Jacek Lipski, specjalista w zakresie modernizacji i budowy zakładów wielkopiecowych. Autentyczne nazwisko specjalisty historyk i scenarzysta wykorzystał w słuchowisku „Krew i żelazo”, nadając głównemu bohaterowi słuchowiska, zawiadowcy fabryk, właśnie nazwisko: Jacek Lipski. W tę postać wciela się Paweł Deląg – aktor znany m.in. z „Quo Vadis”. Poza imieniem, nazwiskiem i profesją – postać historyczna nie ma nic wspólnego z bohaterem słuchowiska.
Wracając do XVIII i XIX-wiecznego Zagłębia Staropolskiego, to podstawową siłę roboczą w warsztatach i fabrykach metalurgicznych działających na terenie Doliny Czarnej stanowili chłopi zamieszkujący okoliczne wsie. Byli wśród nich tzw. komornicy, którzy odrabiali pewną liczbę dni w tygodniu oraz zobowiązani byli do stałej pracy za umówioną z góry cenę. W prywatnych zakładach produkujących wyroby żelazne zatrudniani byli także tzw. wyrobnicy i chałupnicy, którzy odrabiali częściowo pańszczyznę, dorabiając najmem przymusowym.
Jakie znaczenie dla świętokrzyskiego hutnictwa miały „zasoby ludzkie” opowiadamy w kolejnym odcinku nowego pasjonującego słuchowiska „Krew i Żelazo” – z Pawłem Delągiem w roli głównej. Kolejne odcinki w każdą niedzielę o godzinie 10.45. Powtórka we wtorek o 20.45.
BOHATEROWIE SŁUCHOWISKA:
Bocheński Tadeusz (ur. 1791): były oficer napoleoński, artylerzysta, bohater spod Berezyny, syn ziemianina. Po wystąpieniu z wojska Księstwa Warszawskiego urzędnik w administracji Królestwa Polskiego. Żonaty z Marianną Lubowidzką – córką wiceprezesa Banku Polskiego, otrzymał dogodne kredyty, za pomocą których nabył i zmodernizował fabryki żelazne w dobrach Ruda Maleniecka. Zaangażowany w sprawy niepodległościowe. Wiek: 49 – 58 lat
Bocheńska Anna (ur. 1813): córka Tadeusza Bocheńskiego, zaręczona z Juliuszem Małachowskim (1801-1831), synem Stanisława Małachowskiego, który poległ 18 kwietnia 1831 r. pod Kazimierzem Dolnym dowodząc oddziałem kosynierów. W dzieciństwie straciła matkę Mariannę. Wychowana przez guwernantkę-francuzkę Katarzynę de Fleury, która stała się jej przyjaciółką i powierniczką. Zaręczona z Juliuszem Małachowskim (1801-1831), synem Stanisława Małachowskiego, który poległ 18 kwietnia 1831 r. pod Kazimierzem Dolnym dowodząc oddziałem kosynierów. Pod nieobecność ojca zarządza dobrami Ruda Maleniecka. Wiek: 27 – 36
Kiera Wiktor (ur. 1790): były żołnierz Legionów Polski, uczestnik wojen napoleońskich, więziony przez Anglików, zmuszony do pracy w angielskich fabrykach żelaza, gdzie nabył umiejętności i doświadczenie w hutnictwie. Po powrocie do kraju znalazł zatrudnienie, jako majster w fabrykach żelaza w Maleńcu. Wiek: 50 – 59 lat.
Lipski Jacek (ur. 1805): w 1825 roku był jednym z kilkudziesięciu uczniów pobierających nauki w Szkole Akademiczno-Górniczej w Kielcach. Pracował w fabrykach krajowych i zagranicznych. W powstaniu listopadowym walczył pod Olszynką Grochowską. Wiek: 35-44 lata.
Katarzyna de Fleury (ur. 1795]: Francuzka, guwernantka, lat. 45 – 54. Zatrudniona w 1818 roku po śmierci Marianny Bochenskiej – żony Tadeusza, nad opieką Anną. Z czasem stała się jej powierniczką i przyjaciółką. Wiek: 45-54.