W czwartkowej audycji „Zoom na wieś” rozmawialiśmy Jarosławem Krawczykiem ze „Złotego Ziarna”, firmy która ma swoją siedzibę w Woli Żydowskiej w gminie Kije, w powiecie pińczowskim.
To przedsiębiorstwo, które współpracuje z największymi spółkami rolnymi m.in. z Ukrainy. Zajmuje się przeładunkiem, logistyką oraz sprzedażą produktów rolnych.
– Zakład został zbudowany siedem lat temu, po to, żeby umożliwić szybszy import towarów z Ukrainy. Głównym naszym produktem są te pochodzenia sojowego, głównie śruta sojowa, która jest niezbędna w każdej paszy. I to jest właściwie nasz podstawowy importowany produkt. Nasza firma zaopatruje w Polsce prawie wszystkich producentów pasz.
Ukraina jest największym producentem soi w Europie i ósmym co do wielkości na świecie. Połowa soi produkowanej na Ukrainie jest eksportowana.
– My jesteśmy z tym krajem związani i biznesowo i współpracujemy z bardzo wieloma firmami ukraińskimi. Również w naszej firmie pracują Ukraińcy. Jak na razie kondycja naszej firmy jest dobra, niemniej jednak sytuacja na Ukrainie jest tak dynamiczna, że ciężko powiedzieć co będzie za chwilę.
W Woli Żydowskiej znajduje się terminal przeładunkowy, który jest bezpośrednio połączony z linią PKP LHS, co pozwala na dostarczenie zboża, śruty i nasion oleistych na terenie całej Polski oraz poza nią.
– Na terminalu chcemy zgromadzić jak największą liczbę wagonów. Na Ukrainie pozostał towar. Chcemy go tu ściągnąć. W tej chwili czekamy na ok. 200 wagonów. Pomimo wojny, część ludzi próbuje pracować. Na naszym terminalu możemy zgromadzić jednorazowo ponad 60 wagonów. Pozostałe nie zmieszczą się, dlatego prowadzimy rozmowy z LHS – Linią Hutniczą Szerokotorową, żeby nam pomogli na jakiś czas przechować te wagony. Jak będzie z transportem tych wagonów? Co się wydarzy jutro? Tego nie wiemy. Czy tory kolejowe będą istniały, tego też nie wiemy – dodaje.
– W celu zmniejszenia uzależnienia produkcji żywności w Polsce od importu konieczne jest radykalne zwiększenie produkcji soi – powiedział Krystian Ambroziak, prezes stowarzyszenia Polska Soja
Tymczasem w Polsce produkujemy około 70 tys. ton soi, czyli 2 proc. naszego zapotrzebowania. Zdaniem Ambroziaka, do częściowego zapewnienia bezpieczeństwa kraju pod względem własnych upraw soi, konieczne jest szybkie przeznaczenie pod jej uprawę co najmniej 100 tysięcy ha, a docelowo 500 tys. ha.