– Trzeba podkreślić ogromne zaangażowanie i bohaterstwo żołnierzy armii ukraińskiej, a także ludności cywilnej walczącej z rosyjskim agresorem. Musimy ich wspomagać w tej walce w różny sposób – zaapelował senator Jarosław Rusiecki, przewodniczący senackiej Komisji Obrony Narodowej.
Jak zauważył gość Radia Kielce, jest kilka możliwości pomocy. To wsparcie militarne w postaci dostaw sprzętu wojskowego co czyni Polska i inne kraju NATO. Ukrainie można pomagać także przesyłając pomoc humanitarną oraz przyjmując ludzi uciekających przed wojną. Polska robi to od samego początku agresji. Dotychczas granice przekroczyło ponad 500 tys. osób, które w naszym kraju znajdują schronienie i opiekę.
– To ogromny wysiłek państwa, samorządów, ale także stowarzyszeń i indywidualnych osób, które przyjmują uchodźców – powiedział Jarosław Rusiecki.
Senator pytany, ile osób może przyjąć Polska, odpowiedział cytując Prezydenta Andrzeja Dudę: „Każdy mieszkaniec Ukrainy otrzyma pomoc i wsparcie”.
Jak dodał, akcję pomocy humanitarnej trzeba widzieć w dłuższej perspektywie. Jeżeli w zamyśle Putina jest zajęcie Kijowa i osadzenie tam marionetkowego rządu to wojna szybko się nie skończy, a ludność ukraińska będzie potrzebowała pomocy .
Jak zauważa parlamentarzysta, skutecznym narzędziem walki z Putinem są sankcje zachodu i wielu krajów świata. Muszą być one coraz bardziej dotkliwe i obejmujące oprócz gospodarki także inne strefy życia np. sport czy kulturę.
– Rosjanie muszą wiedzieć, że są to konsekwencje zbrodniczej polityki Moskwy, która wywołała wojnę w Ukrainie. To musi być jasny przekaz, że Putin morduje bezbronnych mieszkańców, kobiety i dzieci, i cały świat się temu przeciwstawia.
W tym kontekście bardzo ważne jest przyjęcie przez Sejm ustawy o obronie ojczyzny. Obejmuje ona kilka obszarów. Najważniejsze to zwiększenie finansowania wojska poprzez utworzenie specjalnego funduszu, wzrost liczebności armii do 300 tys. żołnierzy, a także jej systematyczna modernizacja i zakupy nowoczesnego sprzętu. Posiedzenie Sejmu rozpocznie się w czwartek (3 marca) po południu.