Podczas wojny z całą ostrością widać podział na walczących o wolność i na zdrajców. Problem dotyczy wielu miejscowości, a my przedstawimy go na przykładzie Kurzelowa koło Włoszczowy.
Poszukując materiałów na potrzeby wojennego przemysłu niemieccy okupanci wydali zarządzenie o rekwizycji dzwonów kościelnych. Na kurzelowskiej dzwonnicy znajdowały się cztery dzwony, z których najstarszy, gotycki, odlany został w roku 1412r.
Mieszkańcy nie chcieli sami zdejmować dzwonów i oddawać je w ręce okupantów. Ostatecznie zrobiono to (prawdopodobnie w 1942 roku) pod przymusem i dzwony wyjechały w drogę do Jędrzejowa. Miejscowi konspiratorzy, którym przewodził Mieczysław Szczucki „Hubert” postanowili je uratować.
Zmobilizowani naprędce żołnierze Związku Walki Zbrojnej zatrzymali w okolicach Dankowa Dużego wozy wiozące dzwony. Nadzorującego transport urzędnika przekupiono (i zapewne nastraszono) a na wozy załadowano jeden, inny dzwon (część relacji podaje, że były to cztery inne dzwony). Tymczasem zabytki ukryto w lesie za Dankowem i do kurzelowskiej dzwonnicy wróciły dopiero po zakończeniu wojny.
To tylko jedna z akcji zbrojnego podziemia, które podczas II wojny światowej było na terenie Kurzelowa i okolicy bardzo aktywne. Długo można by wyliczać przeprowadzone tu akcje zbrojne, ale długa jest też lista ofiar jakie ponieśli mieszańcy.
Do największej tragedii doszło w Kurzelowie 27 listopada 1943 r. Wczesnym rankiem żandarmeria z Włoszczowy i Kluczewska otoczyła miejscowość i rozpoczęła aresztowania. Zastrzelono dwie osoby, które być może próbowały uciec. Byli to: Tadeusz Szczucki i Franciszek Czaiński .
Ostatecznie po aresztowaniach i przesłuchaniach 18 mężczyzn przeprowadzono do piaskowni koło cmentarza gdzie ich zamordowano. Odjeżdżając Niemcy zabrali ze sobą czterech aresztowanych.
Od samego początku wszyscy zadawali sobie pytanie: według jakiego klucza Niemcy wybrali osoby do aresztowania? Kto podał nazwiska? Wszystko wskazuje, że uczynili to na podstawie list przygotowanych przez agenta z Włoszczowy, który był w tym czasie pracownikiem Urzędu Gminy Kurzelów. Z nieznanych nam powodów został on prawdopodobnie niemieckim agentem. Wyrokiem Polskiego Państwa Podziemnego został zlikwidowany w nocy z 18 na 19 marca 1944r. kiedy oddziały AK opanowały Włoszczowę.
Historię Kurzelowa Radio Kielce przedstawia w słuchowisku: Wyprawa w nieznane