– Mamy do czynienia z wydarzeniem bez precedensu w ostatnim czasie – mówił w Radiu Kielce poseł Andrzej Kryj z Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że jest to konsekwencja działań, które Rosja prowadziła od wielu lat, od czasu, kiedy wojska rosyjskie weszły do Czeczenii i zlikwidowały tam niezależną państwowość czeczeńską, doprowadzając do wymordowania 200 tysięcy ludzi.
– Potem mieliśmy Gruzję, zajęcie Krymu, zajęcie części terytorium Ukrainy i utworzenie marionetkowych republik ługańskiej i donieckiej. Rosja weszła na drogę agresji dawno – dodał.
Poseł przypomniał podpisanie porozumienia w 1994 roku w Budapeszcie, gdy Ukraina zrzekła się prawa do posiadania broni atomowej.
– Choć była nuklearną potęgą, oddała głowice nuklearne. Rosja była jednym z sygnatariuszy tego memorandum i obok USA i Wielkiej Brytanii zagwarantowała nienaruszalność terytorium Ukrainy i gwarantowała istnienie jej jako suwerennego państwa. Dziś sama łamie swoje zobowiązania i prawo międzynarodowe. Putin pokazuje że takie wyrażenia jak suwerenność i niepodległość Ukrainy są dla niego nic nie znaczące – dodał poseł.
Andrzej Kryj przyznał, że Ukraina pozostawiona sama sobie będzie miała ogromny problem, by się w pełni obronić i potrzebuje wsparcia międzynarodowego. Zauważył, że przez kilkanaście lat przymykano oczy na poczynania Putina, który brylował na salonach, uzależniał ekonomicznie Europę i korumpował polityków europejskich, dając im wysokopłatne stanowiska w swoich spółkach gazowych – dodał.
– Choćby Polska mówiła przez wiele lat jak niebezpieczne jest uzależnienie się od rosyjskiego gazu. Że już Nord Stream1 jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa gazowego Europy i uderza w Ukrainę oraz jej bezpieczeństwo. A gdy pojawił się Nord Stream 2, to ciągle mówiliśmy, że trzeba to zablokować. Ale zobaczmy na ówczesne zdjęcia, kto cieszył się z tego przedsięwzięcia, kto mówił że Polacy są rusofobami, a to jest tylko przedsięwzięcie biznesowe? Dużą rolę odegrały rosyjskie pieniądze trafiające do zachodnich polityków, a także świadoma działalność agentury rosyjskiej w Europie – mówił.
Poseł dodał, że mielibyśmy dziś inną sytuację, gdyby świat zareagował mocno wtedy, gdy Rosja zaanektowała Krym.
– Putin czuł przyzwolenie, że wolno mu więcej niż innym. Łatwo atakować inne kraje za rzekomy brak demokracji, podczas gdy Putin zlikwidował wszelką demokrację w Rosji. Przymykano oczy, że Rosja dokonywała mordów politycznych. Jeśli świat demokratyczny zachodni pozwoli, żeby Putin opanował Ukrainę, doprowadził do odsunięcia demokratycznie wybranych władz, to mogą się sprawdzać słowa śp. Lecha Kaczyńskiego, bo kolejnym celem będą państwa bałtyckie, a potem takim celem może stać się Polska, która jest zadrą dla Putina, bo pokazuje że można wyjść ze strefy wpływów sowieckich i rozwijać się bardzo dobrze – dodał.