Od dziś wszyscy uczniowie z naszego województwa wrócili do nauki stacjonarnej. Do tej pory normalne lekcje miały tylko dzieci z klas 1-4 szkół podstawowych. Minister edukacji i nauki zdecydował, że zagrożenie epidemiczne jest na tyle małe, by również starsze klasy uczyły się normalnie.
Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty informuje, że nie miał sygnałów, by gdziekolwiek były problemy z powrotem do szkoły. Z powrotu do normalnych lekcji najbardziej cieszą się maturzyści oraz ósmoklasiści. Jak mówią, dzięki temu łatwiej będzie przygotować się do czekających egzaminów. Uczniowie innych klas widzą zarówno zalety jak i minusy nauki stacjonarnej. Młodzież z IV Liceum Ogólnokształcącego w Kielcach nie ukrywa, że nauka zdalna miała swoje zalety.
– W nauce stacjonarnej można się zdecydowanie więcej nauczyć, ale są też problemy przy powrocie. Zeszyty nie są w pełni uzupełnione, lekkie zaległości też są, ale ogólnie dobrze, że wracamy – mówi Paweł.
Z kolei Aleksandra twierdzi, że w domu łatwiej jej było skupić się na nauce. Natalia natomiast żałuje, że nauka zdalna się skończyła, bowiem musi dojeżdżać około 50 kilometrów do szkoły.
– To oznacza konieczność bardzo wczesnego wstawania. Tracę też dużo czasu na przejazdy – tłumaczy.
Edyta Lato, dyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego uważa, że decyzja o powrocie do nauki stacjonarnej jest właściwa. Jak mówi, zasady bezpieczeństwa się nie zmieniły i są takie same, jak przed wprowadzeniem nauki zdalnej.
– To noszenie maseczek w przestrzeniach wspólnych, na przykład na korytarzach. Nasza młodzież jest zdyscyplinowana i przestrzega zasad. Poza tym w wielu miejscach szkoły są środki dezynfekcyjne. Staramy się też, by klasy miały lekcje w tej samej sali – informuje Edyta Lato.
Ministerstwo Edukacji i Nauki chce pomóc uczniom, którzy z powodu nauki zdalnej mają kłopoty psychiczne, na przykład zachowania depresyjne. Resort przeznaczył 180 mln zł dla szkół w całym kraju na dodatkowe zajęcia specjalistyczne z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej.