Krach masowego hutnictwa dał początek hodowli nowej odmiany karpia królewskiego oraz spowodował powstanie ośrodków wypoczynkowych, które odwiedzali prezydent i premier.
Rozwój hutnictwa na terenie Zagłębia Staropolskiego w dużej części związany był z dostępem do wody, wykorzystywanej do poruszania kół i turbin wodnych. W przeszłości rzeki Czarna, Kamienna i Bobrza zapewniały energię dla około 250 warsztatów i zakładów metalurgicznych, rozlokowanych wzdłuż ich brzegów. Jedno z największych kół wodnych w Europie, o średnicy 8,5 m i szerokości 2,8 m, w latach 20-tych XIX wieku zainstalowano w zakładach metalurgicznych w Sielpi Wielkiej.
W II połowie XIX wieku wraz z upowszechnianiem się maszyny parowej czas kół wodnych zaczął odchodzić. Wpływ na to miały także powtarzające się powodzie.
W 1828 roku wezbrane wody Bobrzy przerwały budowę zakładu wielkopiecowego w miejscowości o tej samej nazwie. Równie katastrofalny charakter miała powódź z 1903 roku, kiedy to wezbrana woda zniszczyła układy hydroenergetyczne większości fabryk żelaza pracujących nad Kamienną. Pracę kontynuowały jedynie Zakłady Starachowickie.
Po powodzi 1903 roku wiele staropolskich zakładów, napędzanych wodami Czarnej, Kamiennej i Bobrzy, już nigdy nie wznowiło produkcji.
Dawne stawy, stanowiące swoiste magazyny wód dla zakładów, zaczęły niszczeć. Na szczęście pojawił się nowy pomysł na ich wykorzystanie! W Rudzie Malenieckiej staraniem Felicjana Jankowskiego w 1912 roku uruchomiono pierwszą na terenie Królestwa Polskiego Stację Doświadczalną Rybacką. Jej pracami kierował Franciszek Staff, uznany specjalista w zakresie rybactwa śródlądowego, późniejszy profesor i rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Prowadzone przez niego doświadczenia doprowadziły do wyselekcjonowania nowej odmiany karpia królewskiego.
W tym samym okresie najbardziej malownicze odcinki Czarnej, Kamiennej i Bobrzy uregulowano i urządzono na potrzeby turystyki i wodolecznictwa. Czarniecka Góra w okolicach Stąporkowa, stanowiąca jeden z tradycyjnych ośrodków górnictwa rud żelaza, ze względu na warunki naturalne stała się popularną miejscowością wypoczynkową i sanatoryjną, w której bywali m.in. prezydent przedwojennej warszawy Stefan Starzyński oraz premier II Rzeczpospolitej Felicjan Sławoj-Składkowski.
Jakie znaczenie dla świętokrzyskiego hutnictwa miały „zasoby ludzkie” opowiadamy w kolejnym odcinku nowego pasjonującego słuchowiska „Krew i Żelazo” – z Pawłem Delągiem w roli głównej. Kolejne odcinki w każdą niedzielę o godzinie 10.45. Powtórka we wtorek o 20.45.
BOHATEROWIE SŁUCHOWISKA:
Bocheński Tadeusz (ur. 1791): były oficer napoleoński, artylerzysta, bohater spod Berezyny, syn ziemianina. Po wystąpieniu z wojska Księstwa Warszawskiego urzędnik w administracji Królestwa Polskiego. Żonaty z Marianną Lubowidzką – córką wiceprezesa Banku Polskiego, otrzymał dogodne kredyty, za pomocą których nabył i zmodernizował fabryki żelazne w dobrach Ruda Maleniecka. Zaangażowany w sprawy niepodległościowe. Wiek: 49 – 58 lat
Bocheńska Anna (ur. 1813): córka Tadeusza Bocheńskiego, zaręczona z Juliuszem Małachowskim (1801-1831), synem Stanisława Małachowskiego, który poległ 18 kwietnia 1831 r. pod Kazimierzem Dolnym dowodząc oddziałem kosynierów. W dzieciństwie straciła matkę Mariannę. Wychowana przez guwernantkę-francuzkę Katarzynę de Fleury, która stała się jej przyjaciółką i powierniczką. Zaręczona z Juliuszem Małachowskim (1801-1831), synem Stanisława Małachowskiego, który poległ 18 kwietnia 1831 r. pod Kazimierzem Dolnym dowodząc oddziałem kosynierów. Pod nieobecność ojca zarządza dobrami Ruda Maleniecka. Wiek: 27 – 36
Kiera Wiktor (ur. 1790): były żołnierz Legionów Polski, uczestnik wojen napoleońskich, więziony przez Anglików, zmuszony do pracy w angielskich fabrykach żelaza, gdzie nabył umiejętności i doświadczenie w hutnictwie. Po powrocie do kraju znalazł zatrudnienie, jako majster w fabrykach żelaza w Maleńcu. Wiek: 50 – 59 lat.
Lipski Jacek (ur. 1805): w 1825 roku był jednym z kilkudziesięciu uczniów pobierających nauki w Szkole Akademiczno-Górniczej w Kielcach. Pracował w fabrykach krajowych i zagranicznych. W powstaniu listopadowym walczył pod Olszynką Grochowską. Wiek: 35-44 lata.
Katarzyna de Fleury (ur. 1795]: Francuzka, guwernantka, lat. 45 – 54. Zatrudniona w 1818 roku po śmierci Marianny Bochenskiej – żony Tadeusza, nad opieką Anną. Z czasem stała się jej powierniczką i przyjaciółką. Wiek: 45-54.