Mimo wejścia w życie 1 lutego nowelizacji ustawy ograniczającej handel w niedziele, niektóre sklepy nadal próbują omijać przepisy. Dotychczas „udawały” na przykład placówki pocztowe, a teraz otwierają się jako „dworce autobusowe”, a nawet „czytelnie książek”.
Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności, ocenia, że są to perfidne próby ominięcia przepisów.
– To łamanie prawa, bo jeśli ktoś ma sieć sklepów koło przystanków MPK i udaje, że to jest dworzec, to każdy wie że jest to nieprawda. Z pewnością na to nie pozwolimy – zapewnia przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności.
Waldemar Bartosz informuje, że związek zwrócił się z prośbą do Państwowej Inspekcji Pracy, aby podejmowała działania i karała nieuczciwych przedsiębiorców. Dodaje, że jego zdaniem, obowiązująca od dwóch tygodni nowelizacja ustawy ograniczającej handel w niedziele okaże się skuteczna.
– Ostatnia zmiana prawa nie wymaga już nowelizacji. Wymaga jednego: przestrzegania prawa, czyli również wyciągania konsekwencji w stosunku do tych, którzy po prostu je łamią – podkreśla związkowiec.
Barbara Kaszycka z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach informuje, że w dwie minione niedziele, a więc od momentu wejścia w życie nowelizacji ustawy ograniczającej handel w niedziele, inspektorzy nie odnotowali przypadków naruszenia przepisów. Dodaje, że instytucja rozpoczyna działania kontrolne, dopiero po otrzymaniu zgłoszenia o nieprawidłowościach.
Jak kielczanie oceniają zamknięcie sklepów w niedziele? Większość osób, które o to zapytaliśmy popiera ograniczenie handlu.
Niezadowoleni z zakazu mieszkańcy Kielc argumentują, że niedziela to dla zapracowanych ludzi jedyny dzień na zrobienie zakupów i przynajmniej sklepy spożywcze mogłyby pozostać otwarte. Większość zapytanych dostrzega jednak zalety zakazu handlu, który daje szansę ludziom zatrudnionym w tym sektorze, aby spędzili ten dzień z dziećmi, rodziną lub zwyczajnie korzystając z zasłużonego odpoczynku. Jeden z rozmówców Radia Kielce zauważył, że ludzie tak przyzwyczaili się do wolnych niedziel, że nie przychodzą do sklepów nawet w niedziele handlowe.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie w 2018 roku. Za złamanie przepisów grozi od 1 do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym naruszaniu ustawy, nawet kara ograniczenia wolności.