Kąpiele w zimnej wodzie, wspólna zabawa przy ognisku, a także konkursy z nagrodami to tylko niektóre atrakcje podczas II Morawickiego Sabatu Morsów. Wydarzenie przyciągnęło nad tamtejszy zalew kilkudziesięciu amatorów ekstremalnych kąpieli z całego kraju.
Jak mówi Tomasz Wojtyś, prezes stowarzyszenia „Byle do Zimy!”, morsowanie to niesamowicie ekscytujące doświadczenie.
– To jedyne w swoim rodzaju odczucie, nieporównywalne z niczym innym. Nawet zimny prysznic czy kąpiel w wannie z zimną wodą, nie są w stanie w pełni oddać tego, co odczuwa się w trakcie morsowania. Może nie każdy musi być morsem, ale każdy przynajmniej raz w życiu powinien wejść do zimnej wody i ocenić, czy mu to odpowiada i czy jest to zajęcie dla niego – argumentuje.
Tomasz Wojtyś zaznacza, że morsowanie niesie za sobą wiele korzyści dla zdrowia.
– Nie jest tak, że morsy wcale nie chorują na grypę. Też chorują, jednak przechodzą chorobę zdecydowanie łagodniej. Najczęściej kończy się to lekkim przeziębieniem. Ponadto pozostałe korzyści dla zdrowia wynikające z tej aktywności to poza wspaniałym samopoczuciem także hartowanie organizmu i układu krwionośnego – wyjaśnia.
II Sabat Morsów organizowany jest przez stowarzyszenie „Byle do Zimy!” i bierze w nim udział około 100 osób z całego kraju, m.in. kluby morsów z Lublina, Świdnika czy Poznania. Imprezę zakończy niedzielny „Nalot na Łysicę”, podczas którego miłośnicy mocnych wrażeń zamierzają w samych szortach zdobyć najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich. Śmiałkowie rozpoczną swoją próbę o godz. 11.30.