Komisja powołana na wniosek władz województwa ma sprawdzić oznakowanie i organizację ruchu na obwodnicy Daleszyc. Kilka dni temu zginęła tam wypadku drogowym 20-letnia kobieta, a groźnych i tragicznych zdarzeń było na tej – niedawno wybudowanej trasie – już kilka.
Dziś płoną tu znicze, które przypominają o tragicznych wydarzeniach sprzed kilku dni. Na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej nr 764 z drogą powiatową prowadzącą do Słopca zderzyły się dwa samochody. W wypadku ucierpiały dwie osoby. Życia jednej – 20-letniej kobiety – nie udało się uratować.
To nie pierwsza tragedia na oddanej w 2019 roku do użytku obwodnicy Daleszyc. W ciągu dwóch lat doszło tu do pięciu groźnych wypadków, w których zginęły dwie osoby. Część kierowców uważa, że obwodnica jest źle oznakowana i nieoświetlona.
– Nie ma jakiegoś ostrzeżenia… może przydałyby się światła? W nocy to jest już katastrofa – mówią kierowcy.
Inni uważają, że przyczyną niebezpiecznych zdarzeń jest brawura i nieuwaga kierowców.
– Niebezpiecznie może być jak ludzie nie zatrzymują się, jeżeli się ktoś zatrzymuje na stopie, patrzy w prawo, w lewo, raczej wszystko tutaj widać – zaznaczają kierujący.
To zdanie kierowców potwierdza także policja. Funkcjonariusze wymieniają również inne powody wypadków.
– Sama droga wojewódzka w tym momencie jako obwodnica ma infrastrukturę pozwalającą na to, aby rozwijać większe prędkości, w związku z tym, ci kierowcy, którzy jadą odcinkiem Kielce – Staszów także nie jadą tak jak dawniej, gdy był teren zabudowany 50 kilometrów na godzinę – mówi podkomisarz Karol Macek z Komenda Miejska Policji w Kielcach.
Niebezpieczne odcinki drogi w ciągu kilkunastu dni mają skontrolować urzędnicy Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.
– Poleciłem, żeby komisja do spraw inżynierii i bezpieczeństwa ruchu drogowego na drogach wojewódzkich udała się na miejsce, sprawdziła oznakowanie poziome, pionowe, warunki istniejące na drodze właśnie w tych newralgicznych miejscach – mówi Tomasz Jamka, członek zarządu województwa.