Dwa lata temu silny podmuch wiatru zerwał z wypożyczalni nart dach, który uderzył w osoby przebywające na stoku. Dwie zmarły na miejscu, trzecia w szpitalu. Proces w tej sprawie rozpoczął się po jedenastu miesiącach prokuratorskiego śledztwa.
Oskarżonych jest trzech mężczyzn. Dwóch, którzy zlecili budowę wypożyczalni na Rusińskim Wierchu oraz właściciel firmy budowlanej wykonującej prace polegające na przebudowie i przystosowaniu na potrzeby wypożyczalni samochodowej przyczepy. Jak ustalono w trakcie śledztwa, została ona postawiona w pobliżu stoku bez stosownych pozwoleń.
Jak pisze Gazeta Krakowska, postępowanie przeciągnie się o kolejne miesiące, bo o dodatkową opinię biegłych z Instytutu Metrologii i Gospodarki Wodnej w sprawie pogody, jaka panowała na Podhalu w dniu wypadku, wnioskowała jedna ze stron.
Biegli z IMGW będą mieli na to dwa miesiące. Kolejne posiedzenie sądu odbędzie się więc nie wcześniej niż w połowie marca.