Eksperci przekonują, że w Polsce wciąż za mało osób zaszczepiło się przeciw COVID-19. Podkreślają, że tylko szczepienia mogą pomóc w pokonaniu pandemii.
Do zaszczepienia się przeciw koronawirusowi zachęca m.in. Piotr Sokołowski, specjalista medycyny ratunkowej i chorób wewnętrznych, pracujący na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach.
Jak mówi, zaszczepienie się przeciw COVID-19 trzema dawkami nie uchroniło go przed zachorowaniem, ale dzięki szczepieniom chorobę przechodzi w sposób łagodny.
– Chcę namówić wszystkich niezdecydowanych do zaszczepienia się przeciw koronawirusowi. Nigdy publicznie nie namawiałem do szczepień, ale tym razem to robię z jednego względu. Mam 50 lat i jestem przekonany, że gdyby nie to, że się zaszczepiłem, chorobę przechodziłbym o wiele ciężej. Natomiast bóle mięśniowe, bóle głowy minęły mi po dobie. Pozostał jedynie katar, kaszel i lekka utrata smaku. Jednak to lekkie objawy, nie muszę być hospitalizowany i podłączony do tlenu – mówi lekarz.
Dr Piotr Sokołowski dodaje, że na Szpitalny Oddział Ratunkowy na Czarnowie wciąż zgłasza się wielu niezaszczepionych przeciw COVID-19 pacjentów.
– Pracując na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym widuję pacjentów w bardzo ciężkich stanach. Niestety, ale są niezaszczepieni przeciw koronawirusowi. Większość z nich płuca ma już zajęte w dużym procencie, narzekają na silną duszność, mają niską saturację i wymagają leczenia szpitalnego. Natomiast jeżeli nawet trafiają do nas pacjenci zaszczepieni przeciw COVID-19, a zakażeni koronawirusem, to ich stan jest zdecydowanie lepszy – dodał dr Piotr Sokołowski.
Dotychczas w Polsce dwoma dawkami szczepionki zaszczepionych jest ponad 20 mln osób, a dawką przypominającą ponad 10 mln Polaków.