Miłośnicy białego szaleństwa korzystają z uroków zimy. Na stoku w Konarach pod Sandomierzem spotkać można narciarzy w każdy wieku, od dzieci po seniorów. Nie ma tłoku. Warunki są dosyć dobre.
Śnieg jest trochę mokry, narciarze określając go słowem „cukier”, miejscami są muldy, ale to nie zniechęca do zjazdów.
– Śnieg jak cukier, ale jest świetnie. Uwielbiam jeździć na desce, przyjechałem tutaj z Lublina, jestem bardzo zadowolony – powiedział pan Krzysztof.
Ireneusz Jarosz, właściciel stacji narciarskiej w Konarach przyznał, że w dobrym utrzymaniu góry pomaga jej położenie. Stok jest północy, prawdopodobnie znajduje się pod nim skała dlatego ludzie nazywają to miejsce zimną górą .Obecnie jest tutaj ok. 80 cm zapas śniegu. Na razie warunki panujące w nocy nie pozwalają na naśnieżanie, ale gdy tylko to się zmieni armatki zaczną ponownie pracować.
Długość zjazdu na stoku w Konarach wynosi 500 metrów. Wjeżdża się orczykiem. Jest też ośla łączka do nauki jazdy, restauracja oraz wypożyczalnia sprzętu. Wieczorem stok jest oświetlany. W weekendy stacja czynna jest od godz. 9.00 do 21.00.