W ostatni weekend w Targach Kielce odbyła się krajowa wystawa gołębi rasowych i drobnego inwentarza. Największe wydarzenie hodowlane w Polsce przyciągnęło liczne grono zarówno wystawców, jak i zwiedzających z całego kraju.
Jan Pajka, prezes Ogólnopolskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego, powiedział, że w tym roku w wystawie wzięło udział 200 hodowców.
– Hodowcy podczas wystawy pokazują przede wszystkim swój dotychczasowy dorobek. Należy zaznaczyć, że hodowle znajdują się pod naszym nadzorem. Stąd też poza prezentacją ptaków, równie ważne jest dbanie o czystość prezentowanych ras. Zwłaszcza polskich gołębi, a mamy ich około 80. Z kolei drobiu ozdobnego możemy wyróżnić w naszym kraju 10 ras. Najważniejsze jest by zachować odrębność oraz unikatowość tych ptaków – podkreślał.
O swojej hodowli opowiedział m.in. pan Wiesław z Olkusza, który gołębiami zajmuje się od 1991 roku.
– Gatunek, który hoduję przez ostatnie dziewięć lat to zamojskie wysokolotne. To bardzo miłe ptaki, waleczne, opiekuńcze, mądre i lęgne. Jednak by latały tak wysoko jak pocztowe należy je podobnie trenować. Trzeba mieć na uwadze, że każdy gołąb bez względu na rasę wymaga uwagi, zaangażowania i pielęgnacji. Obecnie jeśli ktoś nie jest wstanie przeznaczyć większych środków na poważną hodowlę takich ptaków, to najlepiej by w ogóle tego się nie podejmował, a jedynie trzymał je dla własnej przyjemności. Gołębie wystawowe są o wiele bardziej wymagające w utrzymaniu, bo np. potrzebują tzw. „mamek”, czyli ptaków, które zastępczo będą wysiadywać jaja i odchowywać ich młode – wyjaśniał.
Wszystkie gołębie wymagają także odpowiedniej diety wraz z uwzględnieniem regularnego podawania witamin oraz prebiotyków. Równie istotne jest też odrobaczanie oraz szczepienia. Bez tego obecnie nie da się hodować gołębi zarówno pocztowych, jak i innych ras. Zamojskie wysokolotne potrzebują też ziarna określonej wielkości, mniejszych gabarytów. To jednak nie jest znaczący problem, bo na rynku od dawna są dostępne specjalne karmy dla ptaków ozdobnych. Co jednak istotne to nie pozwalać by się przejadały, bo wtedy nie chcą latać – dodał pan Wiesław.
Ciekawe okazy zaprezentował także Kazimierz Płaczkowski, który do Kielc przyjechał z Rudy Śląskiej. Na targi przywiózł przedstawicieli dwóch gołębich ras: rysia polskiego oraz rysia staropolskiego.
– Są to ptaki z grupy gołębi opasowych. Waga takiego ptaka to około 800 gramów. Pod względem pożywienia nie mają specjalnych wymogów. Można je karmić mieszanką pszenicy, grochu, kukurydzy, jęczmienia. Do tego należy dodać mieszanki minerałów oraz gryty. Czy są tanie w utrzymaniu? Raczej nie, ale to jak w przypadku każdego hobby, trzeba liczyć się z wydatkami – mówił.
– Z uwagi na swoje rozmiary, nie są to gołębie lotne. Charakteryzuje je to, że są to ptaki ozdobne pokazywane na wystawach. Hoduje się je przeważnie na wolnym wybiegu lub wolierach na podwórzu lub w ogrodzie. Zaletą w tym przypadku jest to, że nie trzeba się obawiać, że taki ptak ucieknie. Obie rasy są stosunkowo proste w hodowli. Same wychowują swoje młode, nie tak jak w przypadku gołębi krótkodziobych, które mają problemy z odchowaniem potomstwa. Jednak jak wszystkie potrzebują witamin, minerałów, czy lepszej karmy – zaznaczył.
Na wystawie można było zobaczyć gołębie nie tylko z Polski, ale także Niemiec, Czech, Słowacji, Węgier, Bułgarii oraz Litwy. Poza gołębiami zwiedzający w ten weekend mogli zobaczyć liczącą ponad 300 ptaków reprezentację drobiu ozdobnego oraz przeszło 100 rasowych królików.