Fatalny stan dróg w Kielcach to problem, na który mieszkańcy skarżą się od miesięcy. Pełne dziur i kolein są zarówno główne arterie miasta jak peryferyjne ulice.
Ewa Sayor, niezależny ekspert ds. drogownictwa twierdzi, że wszystkie nawierzchnie drogowe w mieście są przestarzałe. Niektóre z nich mają nawet 30 lub 40 lat, dlatego naturalne jest, że ulegają one zużyciu i zniszczeniu. Ekspertka wskazuje, że z upływem czasu drogi powinny być poddawane kontrolnym badaniom, a następnie sukcesywnym gruntownym remontom.
– W tym wszystkim najbardziej uderzające jest to, że problem ubytków w drogach nie jest rozwiązywany na bieżąco. Załatanie dziury, która powstała np. po zimie to rozwiązanie doraźne. Na to jak ulice miasta będą wyglądać wiosną powinno pracować się przez cały roku – zauważa.
Ekspertka wskazuje, że diagnoza stanu dróg pozwoliłaby na szybsze i bardziej skuteczne rozwiązywane problemów zniszczonej nawierzchni.
– Taką diagnozę powinna się wykonywać w zasadzie na bieżąco przez cały rok, a nie tylko wiosną. Badania pozwoliłby określić zakres aktualnych potrzeb remontowych. Prace remontowe zimą powinny mieć wyłącznie charakter awaryjnych działań polegających na zabezpieczeniu ubytków. Potem, już w cieplejsze miesiące, wskazane jest gruntowne wyremontowanie nawierzchni tak by wytrzymała o wiele dłużej niż tylko jeden sezon – tłumaczy Ewa Sayor.
Z dziurami w drogach dużo lepiej radzą sobie władze stolicy Podkarpacia. Bartosz Gubernat, z kancelarii prezydenta Rzeszowa wyjaśnia, że „łatanie dziur” odbywa się na podstawie odnawianej co roku umowy.
– W naszym mieście problemy z ubytkami w drogach są załatwiane na bieżąco. Jeśli mieszkaniec zgłasza prośbę o załatanie jezdni w danym miejscu, to taki problem zostaje rozwiązany w zasadzie w ciągu jednego dnia. W przypadku większych remontów odpowiednie działania, jak typowanie i planowanie zostają podjęte z wyprzedzeniem, według odgórnie ustalonego harmonogramu napraw dróg. Przez ostatnie lata udało się nam przeprowadzić rozbudowę i modernizację większości głównych ulic. Obecnie nie mamy problemów, które wymagałby stałych interwencji naszych służb drogowych – zapewnia Bartosz Gubernat.
– Firma, która wygra przetarg jest przez 12 miesięcy odpowiedzialna za doraźne usuwanie ubytków w jezdniach. Niezależnie od pogody. Z tą różnicą, że w sezonie letnim naprawy są wykonywane metodą na ciepło, która jest trwalsza. Z kolei w gorszych warunkach atmosferycznych stosowana jest metoda na zimno, czyli z wykorzystaniem gotowej masy bitumicznej, którą dziury w jezdni są zalewane. Rozwiązanie to wymaga niekiedy poprawek – dodaje.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez przedstawiciela rzeszowskiego ratusza na naprawy ulic w budżecie miasta zarezerwowano około 1 mln zł. Tymczasem w Kielcach na remonty dróg rocznie przeznacza się 2 mln zł.