Trwa sezon grzewczy, w związku z tym, w wielu miejscach Kielc nadal można zauważyć i poczuć ciemny, toksyczny dym, pochodzący z kominów, w głównej mierze domów jednorodzinnych. Przeprowadzane przez straż miejską kontrole pokazują, że sytuacja z roku na rok ulega poprawie, jednak nadal problem smogu jest mocno odczuwalny.
Bogusław Kmieć, ze Straży Miejskiej w Kielcach, wyjaśnia, że od początku trwającego obecnie sezonu grzewczego, czyli od 1 października, w całym mieście przeprowadzono 510 kontroli.
– W wyniku dotychczasowych kontroli nałożono 41 mandatów karny oraz sporządzono 4 wnioski o ukaranie do sądu. W ostatnim czasie, funkcjonariusze podczas sprawdzania palenisk lub kotłowni znajdują duże ilości płyt meblowych, okleinowanych płyt biurowych, zdarzają się także stare ramy okienne. Było też kilka przypadków trocin oblanych zużytym olejem silnikowym – mówi.
– Najpoważniejszym nadużyciem jakie wykryto w tym sezonie był piec grzewczy w jednym z warsztatów samochodowych. Jak się okazało, właściciel przerobił piec opałowy w taki sposób, że można było w nim palić zużytym olejem silnikowym pochodzącym z serwisowanych samochodów – dodaje rzecznik formacji.
Bogusław Kmieć mówi, że w ostatnim czasie widoczne jest zmniejszenie skali nieprawidłowości. Zadymienie które się pojawia najczęściej, jest wynikiem nieumiejętnego spalania dozwolonych paliw.
– Jeżeli odczyty wykonane przez stacje pomiarową lub drona są powyżej dozwolonego poziomu, to wtedy strażnicy sprawdzają kilka posesji, weryfikując co jest spalane w kotłach. Jeżeli kontrole są wykonywane bez przyrządów pomiarowych, funkcjonariusze wchodząc na teren posesji proszą o pokazanie kotła, paleniska, popiołu, składu opału. W przypadku węgla sprawdzany jest także certyfikat opału – tłumaczy.
Głównymi obszarami kontroli są tereny z dużym zagęszczeniem domów jednorodzinnych, jak np. ul. Piekoszowska.
– Nasze kontrole najczęściej prowadzone są w okolicach osiedli z największą liczbą domów jednorodzinnych. Szczególnie tam gdzie takie budynki przylegają do bloków lub apartamentowców. Są to np. Białogon, Zalesie, rejon ul. Chorzowskiej, cała Ostra Górka, os. Pod Telegrafem czy Dąbrowa. Sprawdzamy te miejsca na podstawie własnych obserwacji lub gdy otrzymujemy zgłoszenia mówiące o możliwości zatruwania powietrza nieprawidłowym opałem – wskazuje Bogusław Kmieć.
Straż Miejska ma także prawo pobrać próbki opału z paleniska, w celu ustalenia, czym dokładnie pali się w kotle. Taka próbka trafia do analizy w Centralnym Laboratorium Pomiarowym w Jastrzębiu Zdroju. W tym sezonie grzewczym pobrano jedną taką próbkę, co zakończyło się skierowaniem sprawy do sądu.
Straż Miejska w przypadku wykrycia stosowania w piecu paliw niedozwolonych lub śmieci ma prawo wystawić mandat w wysokości do 500 zł. Jeśli sprawa trafi do sądu, maksymalna grzywna może wynieść nawet do 5 tys. zł. Możliwe jest także zarządzenie kar dodatkowych w wysokości od 1,5 do 2 tys. zł.