Historycy mają pierwsze hipotezy na temat potencjalnego autora portretu Tadeusza Kalisza, który w grudniu ubiegłego roku trafił do Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach.
Rysunek przedstawiający jednego z osadzonych w kieleckim więzieniu został wysłany aż z Adelajdy w Australii. Nie wiadomo było kto jest autorem wizerunku. Pierwsze tropy prowadzą do Jana Sowińskiego – w czasach PRL czołowego projektanta ceramiki zakładów we Włocławku.
W tej historii jest wiele niewiadomych. Sam bohater portretu jest postacią mało znaną, mówi dr Marek Maciągowski, dyrektor OMPiO.
– Został aresztowany 12 września 1942 roku, w czasie dużej akcji kieleckiego gestapo wymierzonej przeciwko żołnierzom kieleckiej konspiracji. Grupa, w której znalazł się Tadeusz Kalisz, 8 grudnia 1942 roku, po śledztwie, została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. On również tam trafił, udało mu się obóz przeżyć. Stad wyjechał do obozu w Buchenwaldzie. Wyzwolony przez wojska amerykańskie, pozostał na Zachodzie, skąd wyemigrował do Australii i tam spędził resztę życia – wyjaśnia Marek Maciągowski.
Praca powstała, kiedy Tadeusz Kalisz przebywał w kieleckim więzieniu. Widnieje na niej dedykacja: „Matce z więzienia w Kielcach – Syn. 1942”. Wykonał go jeden z artystycznie uzdolnionych więźniów. Kto? Dr Marek Maciągowski przyznaje, że nie wiadomo, ale prowadzone przez niego poszukiwania, jako prawdopodobnego autora wskazują Jana Sowińskiego. Zdradza kulisy swojej pracy.
– Pierwsze kroki musieliśmy skierować do tych materiałów, które pozostały z historii kieleckiego więzienia, a więc do skorowidzów więźniów. Szukaliśmy osoby, która mogła być związana ze sferą plastyczną: nauczycieli rysunku, artystów plastyków, kogoś, kto miałby uzdolnienia artystyczne i siedział w więzieniu w Kielcach, na oddziale politycznym w tym samym czasie co Tadeusz Kalisz – mówi.
Te poszukiwania naprowadziły badaczy na trop innego więźnia.
– Jest to człowiek związany z grafiką. Założył w Kielcach własne studio „Atelier Kropka” i świadczył usługi w zakresie malarstwa artystycznego i reklamy. Zaprojektował wiele witryn i wystaw sklepowych w mieście. Jest to Jan Sowiński. Zaaresztowany za działalność w Związku Walki Zbrojnej, co ciekawe, jest to człowiek który swój talent ujawnił jako jeden z czołowych plastyków zakładów ceramiki we Wrocławku – dodaje.
Dr Marek Maciągowski swoje przypuszczenia popiera faktami. Podkreśla, że obaj więźniowie mogli się spotkać.
– Udało mi się ustalić, że na oddziale politycznym byli razem przez około 20 dni, czyli możliwe że właśnie w tych dniach Jan Sowiński namalował portret Tadeusza Kalisza – tłumaczy.
Czy hipoteza jest słuszna? Dyrektor OMPiO zapowiada, że będzie ją weryfikował.
– Napisałem do córki pana Jana Sowińskiego, do Włocławka. Być może są jakieś inne jego rysunki, które da się porównać – stwierdza.
Jednocześnie dr Marek Maciągowski prosi o kontakt osoby, które w rodzinnych pamiątkach mają obrazy lub szkice, które powstały w więzieniu kieleckim, bo przypuszcza, że takich prac mogło powstać więcej.
– Z pewnością portret Tadeusza Kalisza nie był jedynym namalowanym tutaj. Gdyby się udało znaleźć inne portrety więźniów kieleckich, to byłaby to bardzo ciekawa historia ludzi związanych z tym miejscem – zaznacza.