71 lat temu, 20 stycznia 1951 roku, komunistyczne władze aresztowały biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Dziś przedstawiciele władz państwowych oraz kościelnych oddali hołd kapłanowi który był torturowany, a potem wytoczono mu pokazowy proces.
Senator Krzysztof Słoń z Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że Polska Rzeczpospolita Ludowa za wrogów obierała sobie każdego, kto wyrażał poglądy inne niż te zgodne z obraną linią władzy komunistycznej.
– Jego więzienie, sfingowany proces i późniejsza oszczercza propaganda pokazują dobitnie, że komunistyczne ludowe państwo polskie poprzez swoich aparatczyków tępiło i likwidowało nie tylko żołnierzy Armii Krajowej, czy polskich patriotów, ale także przywódców duchownych, kapłanów i księży. Ludzie ci byli niewygodni dla ówczesnej władzy właśnie dlatego, że dbali o chrześcijańską tradycję Polski i katolicką wiarę w narodzie – mówił.
Wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak podkreślił, że biskup Czesław Kaczmarek był najbardziej prześladowanym hierarchą w czasach władzy ludowej.
– 71 lat temu kielecka kuria stała się celem ataku Urzędu Bezpieczeństwa. Był to początek gehenny biskupa Czesława Kaczmarka, który jak sam później mówił przeszedł czyściec na ziemi. Trwający trzy lata areszt oraz tortury i prześladowania miały na celu złamanie psychiczne i fizyczne hierarchy i wymuszenie na nim przyznania się do winy, których nie popełnił. Celem komunistów było pokazanie, że kościół jest zły, że stale współpracuje z amerykańskimi imperialistami. Wobec biskupa Kaczmarka pojawiały się nawet zarzuty mówiące o jego odpowiedzialności za klęskę we wrześniu 1939 roku – zaznaczył.
Rafał Nowak zaznacza, że osoba biskupa Czesława Kaczmarka stała się obiektem ataku komunistycznych władz także z uwagi na swoją nieustępliwą postawę oraz umiejętność dostrzeżenia zagrożenia jaki niosą ze sobą ustroje totalitarne.
– To nie była przypadkowa ofiara represji. Był to biskup nieustępliwy i wierny swoim przekonaniom. Sam urodził się jeszcze w czasie zaborów i doskonale pamiętał okres niewoli Polski. Należy także pamiętać że biskup był jedynym hierarchą, który ukończył studia politologiczne, a przez to miał szerszą wiedzę w tym zakresie.
Widział zagrożenie, jakie dla kościoła i wiernych niosą reżim komunistyczny i faszystowski. W związku z tym atak na jego osobę nie był przypadkowy. Zohydzenie postaci biskupa i pokazanie, że nie chciał współpracować z władzą ludową było przemyślanym działaniem. Jednak komunistyczny rząd już w 1958 roku zrehabilitował biskupa, ponieważ wszystkie zeznania i oskarżenia były sfingowane. Nim jednak to nastąpiło, Czesław Kaczmarek przeszedł prawdziwe piekło na ziemi – dodał Rafał Nowak.
Ks. Mirosław Cisowski, rzecznik kieleckiej kurii zwrócił uwagę, że powstały kilka lat temu pomnik biskupa Kaczmarka znajdujący się przy kieleckiej bazylice powstał z inicjatywy duchowieństwa oraz wiernych.
– W dniu aresztowania Urząd Bezpieczeństwa zrobił tak dużą obławę, że praktycznie każdy kto wszedł do kurii nie mógł z niej wyjść. Dobrze, że istnieje miejsce, w którym możemy przypomnieć o tym wydarzeniu i tej bohaterskiej postaci. O cierpieniu i walce za wolność kościoła i naszej ojczyzny – powiedział.
Biskup Czesław Kaczmarek został aresztowany 20 stycznia 1951 roku przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Postawiono mu fałszywe oskarżenia m.in. o szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych i Watykanu, kolaborację z hitlerowskim okupantem i działalność zmierzającą do obalenia władz Polski Ludowej.
Biskup Czesław Kaczmarek został poddany brutalnemu śledztwu i torturom. Pokazowy proces rozpoczął się 14 września 1953 r. przed sądem wojskowym w Warszawie. Skazano go na dwanaście lat więzienia. Zmarł 26 sierpnia 1963 r. W 1990 r. został pośmiertnie zrehabilitowany, a 17 lat później odznaczony Krzyżem Wielkim Odrodzenia Polski. W 2010 r. w Kielcach stanął pomnik biskupa Kaczmarka.