Szpital jest z założenia miejscem niesienia wszelkiej pomocy przebywającym tam osobom. Okazało się jednak, że grono jego pracowników pomagało pacjentom opuścić lecznicę nielegalnie.
Mówimy o Szpitalu Miejskim św. Aleksandra, który podczas okupacji niemieckiej mieścił się przy dzisiejszej ulicy Jana Pawła II. Już 9 września 1939 r niemiecki okupant wyrzucił z placówki wszystkich polskich pacjentów: wojskowych oraz cywilnych, przejmując szpital na potrzeby III Rzeszy. Szerokie grono ludzi, z prezydentem Stefanem Artwińskim i biskupem Czesławem Kaczmarkiem, aby ratować chorych i rannych, utworzyło nową placówkę, która zajęła budynki: seminarium, gimnazjum Żeromskiego i księgarni „Jedność”.
Budynek był tylko wierzchołkiem góry lodowej. Najważniejszy był los przebywających w szpitalu. Personel nie tylko walczył o ich zdrowie, ale także o życie. Wielu z pacjentów było oficerami, których Niemcy po wyleczeniu chcieli aresztować.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że akcja ta była doskonale zorganizowana i nadzorowana przez Mariana Grena, byłego żołnierza Legionów Polskich, który w szpitalu zajmował stanowisko intendenta. Wystawiał rannym fałszywe dokumenty, zmieniał zapisy w ich szpitalnych kartach, dostarczał cywilne ubrania, a gdy było potrzeba wyprowadzał w tajemnicy przed okupantami ze szpitala. Nie robił tego oczywiście sam, ale razem z innymi. W czerwcu 1941 r. wraz z trzema innymi osobami został aresztowany. Zesłano ich do hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie zostali zamordowani. Konspiracja w szpitalu trwała mimo to nadal.
Drugą osobą, którą możemy uznać za twórcę szpitalnej konspiracji była Stefania Gierowska, pracująca tam jako siostra naczelna w oddziale chirurgicznym. Już 15 października 1939r. złożyła przysięgę SZP i wprowadziła do organizacji wiele osób.
Sama nie tylko wyprowadzała ze szpitala podleczonych oficerów którym groziło aresztowanie, ale także przetrzymywała ich później u siebie w domu, aż do czasu znalezienia bezpiecznego miejsca.
Z biegiem czasu jej mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy przy ulicy Sienkiewicza 11 stało się jednym z najbardziej cennych lokali w mieście. Jego wartość wynika stąd, że sama Gierowska pod pseudonimem „Pnienia”, była jednym z filarów wywiadu w Okręgu Kielce ZWZ-AK. Krzyżują się tu drogi specjalnego zespołu wywiadowczego, oficerów wywiadu i… księdza Pawłowskiego, który jest żołnierzem AK.
Zapomnianą historię personelu kieleckiego szpitala przypomina Radio Kielce w słuchowisku: Ukryty front