W związku z rosnącą liczbą zakażeń COVID-19, rektorzy niektórych uczelni w Polsce zdecydowali o przejściu na częściową lub pełną naukę zdalną. Taką decyzję podjął na przykład rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Kieleckie uczelnie na razie nie planują nauki zdalnej. Profesor Artur Maciąg, prorektor do spraw studenckich i dydaktyki Politechniki Świętokrzyskiej mówi, że w naukach technicznych zajęcia stacjonarne są znacznie bardziej efektywne.
– Cały czas myślimy, jak zwiększyć bezpieczeństwo naszych studentów i pracowników. Na razie jednak nie podejmujemy żadnych działań, które zmieniałyby dotychczasowy styl pracy. Powód jest prozaiczny – został nam tydzień zajęć do końca semestru, a sesja egzaminacyjna została zaplanowana w trybie stacjonarnym. Uznaliśmy, że nie ma sensu na tak krótki czas wprowadzać nauki zdalnej – wyjaśnia profesor Artur Maciąg.
Z podobnego założenia wychodzi Uniwersytet Jana Kochanowskiego. Piotr Burda, rzecznik uczelni mówi, że w UJK egzaminy również będą stacjonarne.
– Na razie zajęcia na naszej uczelni odbywają się tak jak do tej pory, czyli w sposób tradycyjny. Do końca stycznia trwa semestr zimowy, później zaczyna się sesja. Obecnie mamy szesnastu studentów i siedmiu pracowników chorych. Ten trend utrzymuje się od kilku tygodni – mówi Piotr Burda.
Jak dodaje rzecznik UJK, jeśli sytuacja się zmieni i przybędzie osób chorych na COVID-19, rektor może podjąć decyzję o odejściu od o nauki stacjonarnej.