Po mszy w kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych odprawionej w intencji świętej pamięci Jadwigi Kaczyńskiej jej syn, wicepremier Jarosław Kaczyński, zwrócił się do zebranych. Wspominał Starachowice, jako miejsce, w którym jego matka się wychowywała, gdzie chodziła do szkoły i gdzie przeżyła lata wojny.
– Dzięki jej opowiadaniom Starachowice i wszystko, co wiązało się z tym miastem, stało się także i moją pamięcią, pamięcią mojego brata. Tu moja mama się uczyła, najpierw w czasach pokoju, później już na tajnych kompletach, tu w końcu zdała maturę. Wspomnienia wojenne stały się bardzo ważną częścią świadomości mojego brata i mojej, stały się częścią wychowania nas dwóch.
Jarosław Kaczyński odniósł się także do kwestii wolności we współczesnej Polsce.
– Polska stała się wolna, ale obecnie słyszymy, że następcy IV Departamentu MSW, czyli tego, który walczył z Kościołem i polskością ciągle żyją, przeszło do następnych pokoleń. Wielki błąd, który został popełniony po 1989 roku braku kary, braku twardej rozprawy z tym wszystkim, ciągle na nas ciąży.
Jarosław Kaczyński dodał, że wyjaśnienie tamtej sprawy będzie długiem spłaconym wobec pokolenia jego matki.
– Moja mama działała tu nie tylko w podziemiu, ale także w Kościele. Jest to kontynuacja misji Kościoła, która jest tak bardzo związana z polskością, jest tak mocno związana z dziejami naszego narodu i która, jeśli ten naród, naród polski, nasz naród, ma mieć przyszłość, musi trwać. Nie może być zakłócana, bo to jest coś, czego nie wolno tolerować. To nie jest sfera wolności. To jest sfera nadużycia, podnoszenia ręki na Kościół, a to oznacza także podnoszenie ręki na Polskę.
Przemówienie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego:
Wielebny Ojcze dziekanie, Wielebny Ojcze Superiorze, szanowni przedstawiciele władz, z panem premierem, panem posłem Lipcem, któremu jestem szczególnie wdzięczny za coroczne organizowanie tych uroczystości, szanowni Państwo.
Przede wszystkim muszę podziękować. Podziękować bardzo serdecznie za to, że już od dziewięciu lat mogę tutaj być, mogę uczestniczyć we mszy świętej za duszę mojej świętej pamięci Mamy, mogę wspominać to wszystko, co było Jej pamięcią, ale i dzięki jej opowiadaniom stało się także moją pamięcią. Pamięcią mojego brata.
Chodzi o Starachowice, o wszystko, co wiązało się z tym miastem, w którym Moja mama przez kilkanaście lat mieszkała, uczyła się, najpierw w szkole, w czasach pokoju, później na tajnych kompletach i wreszcie już po wojnie tutaj dokończyła edukację i zdała maturę.
Te wspomnienia, szczególnie te wojenne, stały się bardzo ważną częścią świadomości mojego świętej pamięci brata, ale także mojej. Stały się częścią wychowania nas obu, ale przede wszystkim było też częścią czegoś szerszego, tego wszystkiego, co przekazywali swoim dzieciom uczciwi, dobrzy Polacy tamtego pokolenia, pokolenia mojej mamy. Tych wspomnień, których przesłaniem był polski patriotyzm, była wierność Polsce, było odrzucenie komunizmu i tego wszystkiego, co się z nim wiązało. Było to głębokie przekonanie, że nie wolno uwierzyć temu wielkiemu oszustwu, w którym żyli wtedy Polacy, że trzeba trzymać się tradycji, trzeba trzymać się prawdy, trzeba tej prawdy szukać i wreszcie trzeba także podejmować walkę o to, by Polska znów stała się wolna.
Polska stała się wolna, ale niestety trzeba ze smutkiem powiedzieć, że następcy IV Departamentu MSW, czyli tego, który walczył z Kościołem, tego, który walczył z polskością, ciągle żyją. Można powiedzieć, że przeszli do następnych pokoleń. Ten wielki błąd, jaki został popełniony zaraz po 1989 roku, ten błąd braku kary, braku twardej rozprawy z tym wszystkim, ciągle na nas ciąży. Ale wierzę, że przyjdzie czas i będzie to wykonanie także testamentu tego pokolenia, do którego należała moja mama, że z tym skończymy raz na zawsze. I to będzie wydarzenie dla Polski bardzo pożyteczne, budujące naszą dobrą przyszłość.
Moja świętej pamięci Mama nie tylko tu mieszkała, nie tylko tu się uczyła, nie tylko tu zdała maturę, ale także działała w Podziemiu, w Szarych Szeregach, działała także w tym miejscu, w kościele, który jest nie ten sam w sensie fizycznym, ale który jest ten sam, jeśli chodzi o kontynuację misji. Misji Kościoła, która jest tak bardzo związana z polskością, jest tak mocno związana z dziejami naszego narodu i która, jeśli ten naród, naród polski, nasz naród, ma mieć przyszłość, musi trwać. Nie może być zakłócana, bo to jest coś, czego nie wolno tolerować. To nie jest sfera wolności. To jest sfera nadużycia, podnoszenia ręki na Kościół, a to oznacza także podnoszenie ręki na Polskę.
Chcę powiedzieć, że jeśli o tym mówię od przeszło 30 lat, bo pamiętam nawet kiedy po raz pierwszy o tym mówiłem podczas kampanii wyborczej 1991 roku w Domu Katolickim w Sosnowcu, to zawdzięczam to w wielkiej mierze mojej Mamie. Zawdzięczam jej wychowaniu, patriotyzmowi, bardzo ścisłemu związkowi z Kościołem, związkowi, którego wyrazem była także działalność w Sodalicji Mariańskiej. Sądzę, że to, że tutaj mamy jej tablicę, że jest honorową obywatelką tego miasta, jest wyrazem wdzięczności za tę postawę. I tutaj nie chodzi tylko o postawę jednej osoby, bo tych dziewcząt, tych młodych chłopców, było dużo więcej. To oni, często płacąc za to życiem, budowali podstawy pod wolną Rzeczpospolitą.
I o tym przede wszystkim musimy pamiętać, odrzucając to wszystko i tych wszystkich, którzy w to godzą, a którzy dzisiaj ze wszystkich stron w ścisłej współpracy z naszymi wrogami, próbują Polskę zniszczyć. To jest także przesłanie tamtego pokolenia, które w ogromnej większości już odeszło, ale to przesłanie musi trwać i jestem przekonany, że będzie trwało, bo ma swoich kontynuatorów i to nie tylko wśród tych ludzi, którzy dziś doszli do późnego wieku, ale także w tych młodszych pokoleniach, których większość stanie po stronie Polski i będzie polską sprawę, sprawę polskiej niepodległości, polskiej siły, polskiej godności, kontynuować.