W Szewcach w gminie Samborzec powstał, zrzeszający miłośników kąpieli w zimnej wodzie, klub pod nazwą „Morsy z rzeki Koprzywianka”.
Ta forma rekreacji i podnoszenia odporności cieszy się coraz większym powodzeniem. Pomysłodawczyni spotkań Katarzyna Siudak z Szewc zaznacza, że do morsowania trzeba podejść zdecydowanie i z dystansem.
– Tu nie ma miejsca na udowadnianie swojej sprawności, ale my też stwarzamy taką atmosferę, że nie ma konkurencji. Każdy z nas przebywa w wodzie tak długo, jak pozwalają mu możliwości – dodaje.
Regina Jońca z Szewc jako pierwsza dała się przekonać do morsowania w Koprzywiance.
– Dało mi to przede wszystkim zdrowie, nic mnie nie boli, nie mam kataru, bólu zatok. Morsuję dwa lub trzy razy w tygodniu tu, w Koprzywiance – mówi.
Sebastian Mazur podkreśla, że do morsowania wystarczy zwykły strój plażowy oraz czapka i szalik.
– To najtańszy sport, jaki można uprawiać. Spotykamy się najczęściej po południu, bo wielu kolegów pracuje. Spotykamy się w świetlicy w Szewcach, koroną wałów robimy krótką przebieżkę, która pozwala się rozgrzać, a później wchodzimy do zimnej wody. Zawsze towarzyszy nam ratownik, abyśmy czuli się bezpiecznie – zaznacza.
Spotkania morsów w Szewcach odbywają się regularnie od czterech miesięcy.